Na Brzeskiej dzieci boją się wyjść z przedszkola
Nowy radny brzeski alarmuje prezydenta o ogromnym jego zdaniem zagrożeniu pod miejskim przedszkolem. Nie sposób tam bezpiecznie przejść przez drogę.
Mieszkańcy poprosili Leona Fiołkę by przekazał w magistracie, że W dzielnicy jest problem z wyjściem z placówki przy ul. Brzeskiej. Droga stała się ostatnio bardzo ruchliwa. – Zagrożenie jest ogromne. Żeby grupę dzieciaków przeprowadzić potrzebna jest grupa czterech albo pięciu osób i jeszcze nie ma się pewności, że nic złego się nie przytrafi – uważa radny. Proponuje rozwiązanie: zasypać część rowu pod chodnik albo ustawić wzbudzaną sygnalizację świetlną jak przy szkołach w mieście. Zdaniem Fiołki szczególnie brakuje w tym miejscu chodnika. – Samochód jak kogoś tam przygniecie to do balustrady – przestrzega przed najgorszym.
Prezydent Lenk odpowiedział rajcy, że ten powinien był się starać o rozwiązanie problemu jeszcze jako radny powiatowy bo ul. Brzeska podlega starostwu. – Mamy bardziej ruchliwe ulice ale mamy też bardziej odpowiedzialnych nauczycieli. Musimy im ufać. Dotąd nie było problemów i myślę, że nadal ich nie będzie. Wyczulimy pracowników przedszkola na to by zwracali szczególną uwagę na przejściu – twierdzi M. Lenk. Obiecał interwencję u starosty Winiarskiego w tej sprawie.
(m)