Radny z tabletem zamiast ręki
Wyliczenia jakie przedstawił radnym przewodniczący Henryk Mainusz pozwalają przypuszczać, że w tej kadencji może dojść do rezygnacji z pracy na papierze.
Przeciętnie 150 kartek z projektami uchwał i informacji dostaje każdy raciborski rajca przed sesją. Rocznie kosztuje to podatnika 6,5 tys. zł. W skali kadencji to kwota zbliżona do wydatku na system obsługi elektronicznej rady miasta, gdzie głosuje się za pomocą tabletu. Tańsza wersja systemu jest dostępna za 25,5 tys. zł (tablety rodzimej marki), a droższa kosztuje 40 tys. zł (sprzęt Samsunga). W tej opcji każdy z 23 rajców dostałby w użyczenie tablet z 10-calowym ekranem. Na tym urządzeniu odbierałby elektroniczne wersje dokumentów i z jego pomocą brał udział w głosowaniach.
– Zaprezentowałem kalkulacje kosztów jakie musi ponieść rada by przejść z tradycyjnych form obrad na nowoczesne. Jeśli radni zdecydują, że tak właśnie chcą pracować to poprosimy o szczegółową prezentację potencjalnego dostawcę sprzętu – mówi przewodniczący rady Henryk Mainusz. Sam nie kryje, że „woli mazać na papierze” niż po ekranie tabletu, ale odpowiedział na wniosek klubu RSS Nasze Miasto (mówili o tym Anna Szukalska i Leszek Szczasny), który proponuje wprowadzić w obrady rady nowoczesność. W jego postulatach mowa była też o rejestracji video. Nagranie z dwóch kamer i roczna opłata za bezpośredni przekaz internetowy pochłonąłby blisko 5 tys. zł rocznie.
(ma.w)