Obietnica prezesa waży na przyszłości cukrowni
Radny Sokolik ostrzega: inwestorzy mogą uciec!
Przedsiębiorca w radzie miasta zapytał włodarza o ostatnie działania w sprawie przejęcia przez magistrat starej cukrowni. Twierdzi, że znalazł się chętny by tam inwestować i zależy mu na czasie.
Zbigniew Sokolik z KWW Czas na zmiany w mieście charakteryzuje siebie jako radnego zainteresowanego sprawami gospodarczymi Raciborza. Ostatnio ciekawi go temat przejęcia przez samorząd terenów po byłej cukrowni. Widziałby tam nowy, poszerzony teren strefy ekonomicznej zachęcający inwestorów do prowadzenia biznesu.
Sokolik opowiedział na sesji o poglądach prezesa Zabieglińskiego z Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Podstrefy Jastrzębsko–Żorskiej, który „ciepło wypowiada się” o terenie lotniska rybnickiego, które przeznaczono do likwidacji, a inwestorzy ustawiają się w kolejce po tę nieruchomość. – Pan prezes czynił pewne obietnice co do wsparcia raciborskich działań dotyczących naszej strefy ekonomicznej na Ostrogu – przypomniał Z. Sokolik.
Sokolik wyjaśnił, że jego pytania są związane z zainteresowaniem pewnego przedsiębiorcy, który chce inwestować w starą cukrownię. – W urzędzie miasta wiadomo o kogo chodzi – podkreślił rajca. Zaapelował do prezydenta Lenka by ten nie zwlekał z przejęciem terenów przy ul. 1 Maja. – Jak będziemy nadal czekali to inwestorzy nam uciekną gdzie indziej – podkreślił Zbigniew Sokolik.
Radny liczy, że Mirosław Lenk przypomni prezesowi Zabieglińskiemu o jego deklaracjach wsparcia. Na sesji wspomniał też o pilnej potrzebie utworzenia jednostki pozyskującej inwestorów dla miasta. – Wolelibyśmy jednostki zewnętrznej, traktującej zainteresowanych jak klienta – wyjawił pogląd swego komitetu Z. Sokolik. W magistracie zamierzają utworzyć referat podległy szefowi wydziału rozwoju Rafałowi Jasińskiemu.
W odpowiedzi na interpelację Mirosław Lenk odparł, że ofertę kupna działki po starej cukrowni złożył jesienią ubiegłego roku, za cenę 25 zł za m kw. Syndyk żądał wtedy 30 zł. – Zrobiłem to aby pomóc podmiotowi, który także chciał kupić tę nieruchomość. Bo dwie propozycje to lepiej niż jedna – wyjaśniał na sesji prezydent. Uważa, że nie sztuką jest kupno działki tylko pomysł jak ją wykorzystać. Wyjawił radnym szczegóły umowy z prezesem Zabieglińskim, którego poprosił by tereny byłej cukrowni objąć ulgami z KSSE. – Jest na to zgoda o ile znajdzie się inwestor – podsumował M. Lenk.
(ma.w)