Duży krok Borucina do okręgówki
PIŁKA NOŻNA – A klasa podokręg Racibórz
Trener lidera z Borucina Jerzy Halfar po wyjazdowym meczu z Raszczycami nie krył zadowolenia, że jego zespół nie stracił w tym spotkaniu bramki. Taka sytuacja miała miejsce dopiero trzeci raz, a za ekipą Naprzodu siedemnasta kolejka. Zespół z Borucina mimo wszystko dużo punktował, bo mimo straconych bramek strzelał ich więcej, przez co udawało się zapisywać na koncie komplet punktów. Do tej pory „na zero z tyłu” borucińskiej ekipie ta sztuka udawała się ze średniakami ligi - drużynami Startu Pietrowice i Ocic Racibórz. Tym razem bez straconego gola w meczu wyjazdowym z rywalem, który ciągle myśli o pierwszej trójce na koniec sezonu. Może to napawać optymizmem drużynę Naprzodu, jednak z głębszymi wnioskami należy poczekać do kolejnych konfrontacji. W następnej kolejce Borucin podejmie u siebie Cyprzanów, a Raszczyce pojadą do Pietrowic Wielkich.
kozz
LKS Raszczyce – KS Naprzód Borucin 0:3
bramki: Patryk Mrozek 35., Rafał Haras 67., Krzysztof Cerkowniak 80.
Żółte kartki: Krzysztof Złoczowski (LKS Raszczyce 58., niesportowe zachowanie)
Sędziowali: Łukasz Sytnik, Grzegorz Piwowarczyk, Tomasz Piwowarczyk (KS Racibórz)
LKS Raszczyce: Artur Daszek - Adam Bober, Paweł Czogalla (78. Rafał Płaszczyński), Franciszek Długosz (85. Mirosław Słupik), Rafał Drożdż, Roman Kowalczyk, Robert Perlic (78. Rajmund Wranik), Tomasz Sobeczko, Szymon Szczyrba, Marek Waduła, Krzysztof Złoczowski.
KS Naprzód Borucin: Mateusz Nieckarz - Tomasz Adamczyk, Dariusz Binek, Krzysztof Cerkowniak, Jerzy Halfar (60. Sebastian Kieżyński), Rafał Haras (75. Konrad Świstowski), Rafał Koczy, Patryk Mrozek, Mirosław Pniewski (86. Nikodem Urbas), Jacek Selera, Tomasz Wyrobek (82. Mateusz Hońca).
Powiedział po meczu
Leszek Mańka, trener LKS Raszczyce:
Wiedzieliśmy z kim gramy, Borucin jest zespołem, który piłkarsko jest o klasę wyżej od nas. Jestem pewny, że ten zespół w tym sezonie awansuje do okręgówki. Nie mogliśmy z nimi grać otwartej piłki, więc cofnęliśmy się na swoją połowę i staraliśmy się grać z kontry. Borucin to jest zespół, który jest wybiegany, zawodnicy są szybcy, zwrotni, potrafią się szybko przemieszczać. Kowalczyk miał okazję na 1:1 i gdyby piłka nie trafiła w poprzeczkę, to mecz mógłby mieć zupełnie inny przebieg. Później trochę się odkryliśmy i graliśmy dwoma napastnikami i straciliśmy kolejne dwie bramki. Nie było czego bronić, więc postawiłem na atak. Cel w rozgrywkach zawsze musi być, bo bez niego nie ma sensu grać. Chcielibyśmy być na koniec sezonu na trzecim miejscu, ale z pierwszej piątki też będziemy mogli być zadowoleni.
Jerzy Halfar, trener Naprzodu Borucin:
Przed nami długa droga, żeby znaleźć się w okręgówce. Na pewno zrobiliśmy duży krok zwycięstwem z Raszczycami, ale czeka nas jeszcze trzynaście spotkań, w których nie będzie łatwo o punkty. W meczu z Raszczycami było parę fajnych momentów, które chciałbym, żeby powtarzały się w kolejnych spotkaniach. Na pewno cieszy gra na zero z tyłu. Pierwszy raz postawiłem w obronie na Darka Binka, który swoim doświadczeniem pokazał wielką klasę. Śmiałem się po meczu, że teraz Darek będzie miał problem z prześciem na inną pozycję, bo w obronie spisał się świetnie. Wynik mógł być wyższy, w kilku sytuacjach zabrakło wykończenia. Gospodarze przy stanie 0:1 mieli poprzeczkę i gdyby trafili mogłoby się to różnie potoczyć. Już przed sezonem wspominałem, że interesuje nas awans z pierwszego miejsca, aczkolwiek obecnie sytuacja kadrowa nam się trochę skomplikowała. Na ostatnim sparingu Michał Bedryj złamał rękę, a z gry z przyczyn osobistych zrezygnował Marcin Pawlisz. Pozostali co dziesięć dni przyjeżdżają z Niemiec, więc ten skład cały czas nam się zmienia i trudno jest ich zgrać ze sobą. Dziękuję chłopakom za walkę i za pierwsze trzy punkty w tym roku, bo one były najważniejsze.