Krzižioki jadom...
... czyli czego nie wiedzieliście o bieńkowickich procesjach konnych
10 kwietnia na Zamku Piastowskim w Raciborzu odbył się finisaż wystawy „Krzižioki jadom. Historia Wielkanocnej Procesji Konnej w Bieńkowicach” autorstwa Andrzeja Pustelnika, Mariusza Mrozka i dr Josefa Gonschiora. Wydarzenie poprzedziła pouczająca prelekcja, połączona z prezentacją zdjęć Andrzeja Pustelnika. Poniżej prezentujemy wybór ciekawostek zaczerpniętych z prelekcji raciborskiego historyka.
żet
1313 – z tego roku pochodzi łaciński dokument dotyczący sprzedaży ziemi, w którym mowa o tym, że (zależnie od interpretacji) przy okazji przejechano przez bieńkowickie pola lub że podział pól nastąpił wzorem procesji konnej.
1787 – z tego roku pochodzi pierwszy potwierdzony przekaz o wielkanocnej procesji konnej w Bieńkowicach.
Bieńkowice a Sudół – w przeszłości obie miejscowości należały do tej samej parafii, dlatego też ich mieszkańcy uczestniczyli w jednej procesji. Jednak pomiędzy 1883 a 1886 rokiem doszło między nimi do scysji przy Urbanku – od tego czasu konni z Bieńkowic i Sudoła organizują osobne procesje.
1924 – z tego roku pochodzi najstarsze zdjęcia przedstawiające procesję.
Procesja a kościół – wielkanocna procesja konna w Bieńkowicach nie jest obrzędem kościelnym, a cywilnym, choć motywowanym wiarą mieszkańców. Jednak od 1998 roku w procesji bierze udział osoba duchowna.
Krzyż Chrystusa Zmartwychstałego – w przeszłości dzierżył go najlepszy gospodarz we wsi. Nie mógł go nikomu przekazać, ani też nikt nie mógł mu go odebrać.
Krzižioki – dzięki nim, czyli konnym dzierżącym krzyże, bieńkowicka procesja konna różni się od tych w Pietrowicach czy Zawadzie.