W Kuźni mają pomysł na osad z oczyszczalni
Raport specjalny: Kuźnia Raciborska
22 maja odbyły się obrady powiatowej komisji rolnictwa. Radni spotkali się w nietypowym miejscu, bo w siedzibie Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kuźni Raciborskiej. Powodem tej wizyty był główny temat obrad, czyli gospodarka osadem pościekowym.
Do oczyszczalni w Kuźni spływają kanalizacją ścieki z terenu miasta oraz są zwożone szambowozami z okolic. Instalacja ma przepustowość 800 m3 ścieków na dobę. Oczyszczone ścieki spływają do rzeki Rudka. W oczyszczalni pozostaje po nich osad – gęsta maź bogata w przeróżne pierwiastki i bakterie. W przypadku kuźniańskiej oczyszczalni każdego dnia produkuje się dwie tony osadu. Dla porównania oczyszczalnia w Raciborzu produkuje go ponad 10 razy więcej.
Wszystkie oczyszczalnie ścieków muszą znaleźć sposób na pozbycie się osadu. Jest kilka metod zagospodarowania tej pozostałości po ściekach. Wciąż popularne jest stosowanie go jako nawozu. Metoda ta wymaga jednak (przynajmniej w teorii) rygorystycznych i kosztownych badań gleb i samego osadu. Ponadto nie nadaje się do wszystkich upraw a i rolnicy nie są nim zainteresowani przez cały rok.
Kolejną metodą jest spalanie. Nie odbywa się to jednak w piecach domowych czy nawet w większych kotłowniach. Muszą to być specjalne spalarnie, których budowa zwykle pociąga protesty społeczne. Zanim osad się spali trzeba go wcześniej wysuszyć. Ten proces wymaga inwestycji w suszarnię. W przypadku małych oczyszczalni jest to zadanie w ogóle nieopłacalne.
Dzięki nowym technologiom osad może być przekształcony w kruszywo, które jest następnie wykorzystane np. w budownictwie. W ten sposób są właśnie zagospodarowywane osady powstające w Kuźni Raciborskiej. Niestety, zlecenie odbioru osadu przez firmę stosującą tę metodę nie jest sprawą tanią. Ponadto powstaje ryzyko, że owa firma może zerwać z oczyszczalnią umowę.
Warto dodać, że składowanie osadu w formie nieprzetworzonej od 2016 r. będzie zabronione. Inżynierowie z kuźniańskiej oczyszczalni patrzą w przyszłość i już opracowują plan awaryjny. Jedną z koncepcji, jaką biorą pod uwagę, jest nowa metoda przekształcenia osadu w granulat. Takie grudki można stosować jako ulepszacz gleb, bogaty w wapno. Można go rozsypać na ziemi bez obaw o środowisko.
Kilka takich instalacji działa już na terenie kraju. Koszt jej budowy wynosi 600 tys. zł, zaś wydatki na jej działanie mają się bilansować ze sprzedaży granulatu. Choć nie ma jeszcze wszystkich certyfikatów dopuszczających granulat do powszechnego użytku, w Kuźni na poważnie zastanawiają się nad tym rozwiązaniem.
Podczas obrad komisji, starosta Ryszard Winiarski zapowiedział, że spróbuje pomysłem zainteresować resztę gmin Raciborszczyzny. Gdyby samorządy wspólnie zainwestowały w taka instalacją, wszyscy mieliby spokój z osadem. Dotyczy to przede wszystkim gmin, na terenie których znajdują się oczyszczalnie ścieków (poza Kuźnią to: Racibórz, Pietrowice Wielkie i Krzanowice oraz gminy spoza powiatu, np. Lyski). Burmistrz Kuźni, Paweł Macha przekonywał, że to właśnie jego miasto jest idealnym miejscem na tę instalację.
(woj)