Wójt sądzi się z wójtem
Dobiegł koniec procesu sądowego przed Sądem Rejonowym (wydział karny) w Raciborzu, w którym były wójt Franciszek Marcol oskarżył obecną wójt Annę Iskałę o zniesławienie.
Sprawa ma swój początek w lipcu 2014 r. kiedy na łamach „Nowin Raciborskich” pani wójt opublikowała list do redakcji. Zarzucała w nim swojemu poprzednikowi m.in. że: „Należy wyrazić ubolewanie, że były wójt w procesie gminy przeciwko dłużnikowi nie bronił interesów gminy, a wręcz przeciwnie – stał po stronie firmy DEKBUD”. Według Franciszka Marcola, takie przedstawienie sprawy jest niezgodne z prawdą, czym wójt Iskała go poniżyła i naraziła na utratę zaufania w oczach opinii publicznej. Należy dodać, że sąd poprosił naszą redakcję o przedstawienie oryginału pisma wójt Iskały aby na tej podstawie móc pracować.
Oskarżenie
Mowy końcowe w powyższej sprawie zostały przedstawione na rozprawie 23 kwietnia. Mecenas reprezentujący Franciszka Marcola przekonywał, że słowa w piśmie wójt Iskały naraziły jego klienta na utratę zaufania. Twierdził, że w trakcie postępowania sądowego Anna Iskała nie udowodniła, że Franciszek Marcol rzeczywiście miał stać po stronie firmy Dekbud. Taki zarzut jest poważną sprawą gdyż świadek w procesie sądowym nie może stać po niczyjej stronie. Mecenas sugerował, że takie oskarżenie było skuteczną próbą zaszkodzenia swojemu rywalowi w rozpoczynającej się wówczas kampanii wyborczej (oboje ubiegali się o fotel wójta gminy Nędza). Oskarżyciel zauważył, że podobne zarzuty wójt Iskała wyciągała już w innej sprawie, w której warunkowo miała uniknąć kary. Za powyższe domagał się dla Anny Iskały wyroku pozbawienia wolności na trzy miesiące w zawieszeniu na dwa lata, publikacji przeprosin z treścią wyroku na łamach „Nowin Raciborskich” oraz zasądzenie na rzecz Franciszka Marcola kwoty 100 tys. zł.
Obrona
Obrończyni Anny Iskały najpierw tłumaczyła, że istotą sporu nie powinno być czy świadek stoi po którejś ze stron, a czy Franciszek Marcol rzeczywiście stał po stronie Dekbud-u. Powołała się na kontekst, w którym owe zarzuty pod jego adresem padły, a który dotyczył funkcji jaką sprawował. Anna Iskała nie kierowała pod jego adresem zarzutów jako osoba prywatna wobec drugiej osoby prywatnej. Prawniczka przekonywała, że cała treść listu była dopuszczalną oceną pracy swojego poprzednika. Ta krytyka miała ponadto służyć interesowi gminy i była wydana w ramach uprawnień wójta i z punktu widzenia osoby publicznej. Dalej przekonywała, że twierdzenie iż ktoś „stoi po czyjejś stronie” nie jest samo w sobie czymś negatywnym co może narazić na utratę zaufania. Zauważyła jednak, że mogłoby być krytycznie odebrane ze względu, że ów ktoś nie stanął po stronie gminy. Obrończyni wójt Iskały dodała, że Franciszek Marcol był świadkiem powołanym przez firmę Dekbud. Stąd domniemanie, że miał zeznawać korzystnie dla nich. Anna Iskała liczyła początkowo, że jej poprzednik wesprze ją w sporze z Dekbudem. Były wójt miał znać umowy z tą firmą, a pomimo tego miał twierdzić podczas innego sporu, że treści tych umów nie znał. Obrończyni wójt Iskały wywnioskowała stąd, że zarzut zawarty w opublikowanym liście jest prawdziwy. Franciszek Marcol miał wiedzieć o nierzetelności owej firmy, ale przed sądem tego nie powiedział. Tym samym strona prosiła o odrzucenie zarzutów i zasądzenia zwrotów kosztów pozwanej Annie Iskale.
Wyrok
Sąd ogłosił wyrok 28 kwietnia. Minęło trochę czasu od wydania uzasadnienia, które do naszej redakcji dotarło na początku czerwca. Poniższy wyrok jest nieprawomocny i wielce prawdopodobne, że obie strony się od niego odwołają.
Przewodnicząca składu sędziowskiego, Anna Maksoń-Prach warunkowo umorzyła postępowanie wobec Anny Iskały ustalając okres próby na jeden rok. Dodatkowo Anna Iskała została zobowiązana do przeproszenia pokrzywdzonego Franciszka Marcola poprzez zamieszczenie tekstu z przeprosinami w „Nowinach Raciborskich”. Ponadto ma zapłacić 1 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Penitencjarnej, 432 zł zwrotu kosztów zastępstwa procesowego dla F. Marcola i 100 zł kosztów sądowych.
Z powyższego wynika, iż sąd uznał Annę Iskałę winną, ale warunkowo odstąpił od wymierzenia jej kary. Osoba, wobec której warunkowo umorzono postępowanie jest w świetle prawa niekaraną. Sąd może o tym zdecydować np. kiedy stwierdzi o niskiej szkodliwości zarzucanego czynu lub gdy ma wątpliwości co do winy etc. Pamiętajmy, że osobie na stanowisku wójta, która zostałaby prawomocnie skazana grozi wygaszenie mandatu.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu wyroku czytamy m.in., że zeznania Franciszka Marcola w czasie sporu pomiędzy z wójt Iskałą a firmą Dekbud, były nieistotne dla rozstrzygnięcia tamtej sprawy. Sąd dał temu wiarę, pomimo że wójt Iskała twierdziła, że przez jego zeznania nie była w stanie udowodnić firmie nieprawidłowości.
Dalej czytamy, że zniesławienie jest przestępstwem umyślnym. Jednak do jego dokonania nie jest wymagany skutek w postaci poniżenia lub utraty zaufania. Aby kogoś zniesławić wystarczy, że zniesławiające zarzuty „mogły” komuś zaszkodzić. Jednocześnie nie popełnia przestępstwa kto publicznie rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznego interesu.
Anna Iskała swój zarzut popełniła świadomie, zamieszczając go w drugiej wersji listu do gazety. Sąd nie dał jednak wiary iż jej słowa były związane z kampanią wyborczą.
Sąd równocześnie uznał za kontrowersyjną postawę Franciszka Marcola jako świadka w procesie między Dekbud-em a gminą Nędza. Pomimo tego brak dowodów na to, że postawiony mu przez Annę Iskałę zarzut jest prawdziwy lub że służy interesowi społecznemu. Tym bardziej, że pismo A. Iskały do gazety nie dotyczyło tej konkretnej sprawy.
Powyższe wskazuje na winę Anny Iskały jednak jej błąd nie był znaczny. Sąd wskazał na niską szkodliwość społeczną jej czynu i to, że nie była dotychczas karana. Ponadto czyn ten oceniono jako incydent i efekt emocji na tle konfliktu z firmą. Sąd ocenił postawę wójt Iskały jako prognozującą, iż w przyszłości będzie ona przestrzegała porządku prawnego. W związku z powyższym sąd warunkowo umorzył postępowanie.
Marcin Wojnarowski