Tatusiu, gdzie jesteś?
Obchodzimy uroczyście Dzień Matki: są kwiaty, akademie szkolne, nabożeństwa w kościele..., a prawie wcale nie wspominamy Dnia Ojca. Dzień 23 czerwca minął bezgłośnie; rola ojca się minimalizuje. W Niemczech obchodzi się Dzień Ojca w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, ale jest to bardziej Święto Piwa.
Gdzie jest tato?
„Na robotach za granicą..., na delegacjach..., wróci późnym wieczorem…”, albo też: „odszedł od nas”. „Coraz częściej ojcowie są nieobecni w życiu rodzinnym” – stwierdził kiedyś papież Franciszek.
Prof. Xavier Lacroix pisze: „Rodzaj męski jest nie do zastąpienia w domu. Dziecko poszukuje nie tylko ciepłej serdecznej miłości matki, ale również otwartej, życzliwej i dającej bezpieczeństwo miłości ojca. Pragnienie ojcowskiej miłości jest głęboko wpisane w serce każdego człowieka, także dorosłego. Potrzebują jej jednak w sposób szczególny dzieci i młodzież w okresie dojrzewania.
Według tradycyjnego wizerunku ojciec to przede wszystkim siła, na którą można liczyć. Jedną z podstawowych rzeczy, której syn lub córka oczekuje, jest, by był silny, nie tylko fizycznie, ale i moralnie. Silny siłą, która potrafi służyć temu, co słabe. Jednym z najpiękniejszych symboli ojcostwa jest obraz dorosłej dłoni trzymającej małą, dziecięcą rączkę. Można sobie wyobrazić, że mała dłoń mówi do dużej: <Zostań z nami, nie zostawiaj nas>. Dzisiejsi ojcowie tak łatwo odchodzą lub są odprawieni”.
Autorytet. Nie przypadkowo Jezus nazywa Boga Ojcem. I poleca nam modlić się; Ojcze nasz, któryś jest w niebie... Bóg jest jak dobry ojciec i odwrotnie: dla dziecka ojciec jest bogiem: „mój tata jest największy, mój tata wszystko wie, mój tata wszystko umie,”, a ojciec powinien do tego wyobrażenia dorastać. To nie tylko kumpel – to przewodnik, to mistrz w szkole życia.
Ojciec ma kluczowe zadanie w religijnym wychowaniu dzieci. Swoją osobą pokazuje jakim ojcem jest Bóg: czy kochający, czuły, choć wymagający, albo też wyciska w duszach dzieci obraz Boga surowego, karzącego sędziego, przed którym będą czuły strach, podobny do tego, który odczuwały, gdy do domu wchodził ojciec.
Statystyka mówi, że tam, gdzie sama matka jest religijna, tylko 40% dzieci wynosi z domu wiarę, tam zaś, gdzie ojciec i matka są religijni 90% dzieci będzie ich w tym naśladowało.
Popatrzmy, jaki wpływ mieli ojcowie w rodzinach, z których wyszli ostatni, współcześni nam papieże. W końcu nazywa się ich także ojcami.
Ojciec Jana Pawła II
Ojciec Karola Wojtyły, również Karol, był austriackim wojskowym. Po zakończeniu I wojny światowej nadal był członkiem armii, ale już polskiej: 12 pułku piechoty stacjonującej w Wadowicach. Po wczesnej śmierci matki, gdy Karolek miał 9 lat, i śmierci brata – lekarza – Edmunda trzy lata później, ojciec sam opiekował się synem. Starał się zastąpić mu pełną rodzinę. Często wyruszali na wycieczki do pobliskich gór, czy pielgrzymowali do Kalwarii Zebrzydowskiej, albo też razem się bawili.
Swojego tatę papież wspomina w książce „Dar i tajemnica”: „Mogłem co dzień obserwować jego życie, które było życiem surowym, a kiedy owdowiał, stało się jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nieraz zdarzało mi się obudzić w nocy i wtedy zastawałem mojego ojca na kolanach, jak widywałem go zawsze w kościele parafialnym”.
Ojciec zmarł, gdy Karol miał 21 lat.
Ile z tego ojcostwa przeszło na osobowość Jana Pawła II?
Rodzina
Benedykta XVI
Ojciec Josepha Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI, był wiejskim żandarmem w randze komisarza. Pod względem majątkowym rodzina należała do klasy średniej.
Georg, starszy brat papieża, również ksiądz, mówi o ojcu: „Joseph po ojcu miał krytyczny umysł, matka obdarzyła go serdecznym zmysłem religijnym... Ojciec był osobą głęboko religijną. W niedzielę uczęszczał na trzy nabożeństwa, na mszę o 6.00, na główną o 9.00 i na popołudniowe nabożeństwo... Nasz ojciec był zaciekłym przeciwnikiem nazizmu, ponieważ uważał, że było to w sprzeczności z wiarą”. Z tego powodu, gdy naziści doszli w Niemczech do władzy został przeniesiony i zdegradowany. Joseph, późniejszy papież, urodził się w bawarskim Marktl, ale gdy miał dwa lata rodzina przeniosła się do Tüttmoning. Stamtąd pochodzą najcieplejsze wspomnienia. Papież pisze o szczęśliwych dniach spędzonych na polu, o pobożnych wędrówkach do kaplicy i o muzykowaniu w domu. Niestety w 1932 r. znowu musieli się przenieść i zamieszkali w Aschau. Gdy ojciec miał 60 lat i przeszedł na emeryturę rodzina Ratzingerów przeprowadziła się do Traunstein. Ojciec umarł w 1959 r., mając 82 lata. Joseph był już wtedy uznanym profesorem teologii.
Benedykt XVI wyraził się kiedyś później:: „Gdy chcę wyobrazić sobie niebo, myśl moja wraca do domu rodzinnego”.
Korzenie rodzinne papieża Franciszka
Ojcem Jorge’a Bergoglio, późniejszego papieża Franciszka, był Mario Guiseppe, a matką Regina Maria. Jorge był najstarszym synem.
O ojcu i jego wpływie na Jorge’a, opowiada Maria Elena, siostra papieża: „Tata Mario był księgowym, a także jedyną osobą w domu, która pracowała. Bóg raczy wiedzieć, ile się natrudził, by nas wychować. Kiedy przybył do Argentyny (z Włoch, Piemontu), miał ukończoną szkołę, ale mu jej nie uznano, a gdy znalazł pracę w fabryce, płacono mu mniej... Był zawsze wesołym człowiekiem, bardzo przypomina Jorge’a. Nigdy się nie złościł i nigdy nas nie bił. W tym się wyróżniał wśród innych rodem włoskich emigrantów... Mario był autorytetem, ale bez męskiego szowinizmu. Spojrzenie taty terroryzowało nas, również Jorge’a, który był najstarszym, jeśli wiedzieliśmy, że coś przeskrobaliśmy. Naprawdę wystarczyło spojrzenie. Czasami wolałabym dostać sto rózg, niż znosić to spojrzenie pełne wyrzutu. Przygniatało nas. Był zakochany w mamie i zawsze przynosił jej prezenty. Brał mnie za rękę po powrocie z pracy i po kryjomu wychodziliśmy, aby coś kupić mamie. Jorge zawsze mi przypominał trochę ich oboje: mamę... ale przede wszystkim tatę”.
Bez ojców by nas nie było. Ale nie tylko istnienie, lecz również to kim jesteśmy, w wielkiej mierze zależało od nich.