W skrócie
W skrócie
Gliwicka zyska nowy chodnik
Zakład Usług Budowlanych Marbud wygrał przetarg na budowę chodnika przy drodze wojewódzkiej nr 919. Zaproponował cenę 141,3 tys. zł.
Borbud bierze się za kemping
Przebudową budynku recepcji na kempingu w Oborze zajmie się raciborski Borbud. Zaoferował 576 772,71 zł. W tej cenie są: roboty ogólnobudowlane, instalacyjne i elektryczne.
Leżak z urzędu
Na skwerze prałata Pieczki oraz na przystani kajakowej wystawiane są w godz. od 11.30 do 18.30 leżaki z logotypem „Racibórz przyjazny rowerzystom”. Korzystanie z nich jest bezpłatne. – To nowy element przestrzeni miejskiej – wyjaśnia naczelnik Robert Myśliwy z wydziału edukacji w urzędzie. Leżaków jest 20, dwa z nich dostępne w RCI.
Forum Fantastyczne
W piątek 24 lipca w raciborskiej bibliotece odbędzie się spotkanie dyskusyjne dla miłośników fantastyki. Raciborskie Forum Fantastyczne to inicjatywa MiPBP oraz portalu Racibórz Fantastycznie. Mają pojawić się m.in. przedstawiciele działającej w Raciborzu Grupy NERD oraz organizatorzy zbliżającego się konwentu Goblikon. Spotkanie rozpocznie się o godz. 16.30.
Budżet dla obywateli
Do końca sierpnia można zgłaszać propozycje mieszkańców do sfinansowania w 2016 roku przez samorząd. Magistrat i stowarzyszenie CRIS prowadzą cykl warsztatów i konsultacji poświęconych budżetowi obywatelskiemu. 23 lipca w czwartek odbędą się w remizie OSP Brzezie o godz. 17.00, 28 lipca – w klubie dla młodzieży Strefa przy ul. Żółkiewskiego, o godz. 16.30; 30 lipca w RCK o godz. 17.00 i 3 sierpnia w urzędzie miasta o godz. 16.30.
Plac dla Studziennej
Dwanaście firm walczyło w przetargu na wybudowanie placu zabaw w dzielnicy Raciborza. Inwestycję zrealizuje firma System Krzysztofa Mliczka z Nawojowej w woj. małopolskim. Zaproponowała cenę 146 tys. zł. Plac posłuży nowemu Zespołowi Szkolno-Przedszkolnemu nr 4. W pobliskim Sudole, gdzie działa szkoła katolicka i przedszkole także powstał nowy, miejski plac zabaw.
3 pytania do Henryka Mainusza szefa rady miasta
– W lokalnej prasie pojawiły się zarzuty pod adresem rządzących, że nie mają pomysłu na rozwój Raciborza i budowania jego konkurencyjności wśród samorządów. Jak pan odbiera tę krytykę?
– Niech choć jedna z osób krytykujących władze wskaże choćby jeden cel, do którego mamy dążyć, choćby jednego przedsiębiorcę, który chciałby tu zainwestować dużą kwotę pieniędzy. Nie kogoś z przysłowiowym tysiącem złotych, który deklaruje, że kupi pół Raciborza. Ktoś kto ma dwóch ludzi na etacie nie zbawi miasta. Trzeba ileś setek stanowisk pracy stworzyć, przynajmniej coś takiego co jest w Kornicy, bo to jedyny zakład jaki urósł w ostatnim czasie.
– Gdzie w takim razie należy szukać odważnego inwestora?
– Takich szukających jak my są tysiące. Znaczących inwestorów można policzyć na palcach jednej ręki. Pytanie czym się kierują w swoich decyzjach. Jeżeli sąsiedztwem swego kooperanta to nie przyjedzie do nas jeśli nie ma tu kogoś z jego branży. Logiczne, że musimy się ukłonić w stronę Rafako, bo ono ma szansę przyciągnąć kogoś do siebie.
– Lobbing na rzecz swoich to jedyny właściwy kierunek?
– Pytanie ilu jest raciborzan gotowych wyłożyć kapitał i próbować coś z nim robić? Potrzeba nam przebojowości jaką widać w sąsiednich powiatach rybnickim i wodzisławskim. Powstaje tam i rozwija się więcej firm niż u nas. Sądzę, że problemem jest w Raciborzu duży odpływ fachowców do pracy w Austrii i Niemczech. Dodatkowej szansy upatrywałbym w istnieniu grupy potencjalnych inwestorów, która kieruje się sentymentem. Można więc skontaktować się z ludźmi, którzy opuścili kiedyś Racibórz, a dziś mają wpływ na decyzje gospodarcze.