Konkurs dyrektorski wygrała faworytka
– Ja jestem sportowcem. Zamierzam dobrze się zaprezentować, a decyzja o wyborze należy do komisji – mówiła przed konkursem Ewa Lewandowska, którą uznano za najlepszą spośród kandydatów na schedę po Arkadiuszu Tylce w Zespole Szkół Ogólnokształących Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu.
Popularnej „ósemce” potrzebny był nowy dyrektor, bo poprzedniego odwołały władze województwa. Na czas do rozstrzygnięcia konkursu na następcę jego obowiązki powierzono Ewie Lewandowskiej, byłej radnej wojewódzkiej. Ta nie kryje, że była zaskoczona i pytała w urzędzie marszałkowskim dlaczego postawiono właśnie na nią. Pracę zaczęła z trudnościami – zastępcy poprzednika (troje) albo poszli na zwolnienie lekarskie albo skorzystali z przywileju nauczycielskich wakacji. Lewandowska niemal w pojedynkę zamknęła rok szkolny i zaczęła szykować placówkę do pierwszego dzwonka we wrześniu. Z racji znajomości zespołu jak i swojej samorządowej przeszłości wydawała się główną kandydatką do przejęcia pałeczki po Tylce.
Wielu co najmniej równe szanse dawało Ludmile Nowackiej, byłej wiceprezydent Raciborza. Zna się na zarządzaniu oświatą i jest obyta w brylowaniu na politycznych salonach regionu. Z mniejszymi szansami startował Mariusz Kaleta, dyrektor rudnickiego zespołu szkół. – Zawsze interesowało mnie kierowanie ósemką – mówił i podkreślał swoje spojrzenie jako rodzica absolwenta tej szkoły.
Nie potwierdziły się nasze informacje o starcie Małgorzaty Szatanek, byłej dyrektorki zespołu szkół w Grzegorzowicach. Ta skontaktowała się z nami w dniu publikacji gazety i uznała, że łączenie jej ze startem w konkursie na dyrektora prestiżowej, wojewódzkiej placówki to „szarganie jej nazwiskiem”. Nasze spekulacje, że poparcia udzieliłaby jej rada rodziców zirytowały przewodniczącą tego gremium Aleksandrę Jureczko. – Rada rodziców to człon niezależny – podkreśliła szefowa rady będąca jednocześnie pracownikiem administracyjnym ZSOMS. Zaznaczyła, że rada poprze tego kandydata, którego – na konkursie – uzna za najlepszego dla przyszłości placówki.
Do piątkowego konkursu nie przystąpiła L. Nowacka. Plotki o jej rezygnacji krążyły już w czwartek, ale nie potwierdziły ich ani urząd marszałkowski ani źródła zbliżone do kandydatki. – Niechaj szkołą sportową zajmują się sportowcy – skomentowała dla nas w poniedziałek L. Nowacka. Prócz raciborzan w grze znalazł się jeszcze jeden kandydat – prawdopodobnie pracownik jednej z katowickich szkół (nie chciał przedstawić się naszemu dziennikarzowi). Odpadł wskutek błędów formalnych w złożonej ofercie. W prezentacji przed komisją lepsza okazała się E. Lewandowska i ta rekomenduje ją zarządowi województwa jako nowego dyrektora ZSOMS w Raciborzu.(m; MAD)