Powody zamierania życia na wsi
Krzanowice, Pietraszyn, Borucin. Podczas przedwakacyjnej sesji miejskiej w Krzanowicach omawiano sytuacje w sołectwach gminy.
Najwięcej gorzkich słów padło z ust sołtysa Pietraszyna Józefa Strachoty. Powiedział zawiedziony, że jego miejscowość nie wystartuje w konkursie na najpiękniejszą wieś (w 2014 r. wygrany przez niedalekie Wojnowice). Jako powód podał zbyt wiele zaniedbań i argumentował, że na prosty remont kratki ściekowej nie może się doczekać pomimo wielokrotnych próśb. Podał, że inne wioski w gminie są wiele bogatsze w inwestycje, a w Pietraszynie na dotacje z urzędu gmin już nikt nie liczy (tym bardziej teraz, kiedy gmina stoi w obliczu bankructwa). Danuta Adamczyk z Wojnowic wtrąciła, że jej wioska wygrała konkurs nie dzięki inwestycjom a zaangażowaniu mieszkańców. – To 90 proc. efektu. Z urzędu dostaliśmy pieniądze na kołacz, reszta to nasza praca – podała.
Sołtys Borucina Ryszard Polak skłaniał się do opinii sołtysa Strachoty. Dodał, że życie w wioskach zależy od tego czy działa tam szkoła. – Tam gdzie zostało tylko przedszkole, życie zamiera – podsumował. (woj)