Pobiegnie dla przyjemności
Jan Nowak z Raciborza bez sportu nie wyobraża sobie życia.
Od dziecka aż do ukończenia 42 lat grał w piłkę nożną. Jego największym marzeniem był start w maratonie. Schorzenie kręgosłupa uniemożliwiło mu uprawianie sportu. Jednak nie zrezygnował ze swoich marzeń. Pokonał chorobę i zaczął biegać. W 2008 r. wystartował w warszawskim maratonie, który pomyślnie ukończył. Teraz na swoim koncie ma 20 maratonów i przygotowuje się do kolejnych długodystansowych biegów, w tym do I Rafako Półmaraton Racibórz. Mając 42 lata musiał zaprzestać treningów, a nawet na długi czas pożegnać się z uprawianiem sportu. Poważnie zachorował, przez wiele lat zmagał się ze schorzeniem kręgosłupa. Pewnego razu, robiąc porządki na półce z książkami natknął się na wydanie z 1979 roku „Poradnik Maratończyka”. Czytając uważnie kartka po kartce coraz bardziej nabierał chęci, aby ponownie wrócić do uprawiania sportu. – To była zima, połowa stycznia 2008 roku. Ubrałem się ciepło i postanowiłem przebiec się kawałek. Mój stan zdrowia już na to pozwalał. Bieganie bardzo mi się spodobało, więc regularnie 3–4 razy w tygodniu robiłem pętle ulicami Raciborza. Ludzie bardzo dziwnie się na mnie patrzyli. Jedni szydzili, drudzy uważali za wariata, a jeszcze inni podziwiali, a z czasem przybywało moich naśladowców. Dziś w Raciborzu regularnie biega około 150 osób – mówi pan Jan. – Uważam, że biega się nie dla rekordu, bo wtedy organizm szybko się męczy i nabywa kontuzji. Dlatego dla mnie, prawdziwego zapaleńca tego sportu nie liczy się wynik, pobicie rekordu życiowego, a sama przyjemność biegania – zapewnia pan Jan. – Dzięki temu, że biegam poznaję nowych, fantastycznych ludzi. Zwiedzam ciekawe miejsca – kontynuuje.
W tym roku pan Jan już na dobre rozpoczął sezon, jednorazowo pokonuje nawet 60 km. – Biegam do Rybnika i z powrotem. Za cel postawiłem sobie przebiegnięcie jednorazowo 100 km, więc małymi kroczkami przygotowuję się do tego wyzwania – zdradza zapalony biegacz, który jako jeden z pierwszych zapisał się na listę startową I Rafako Półmaraton Racibórz. – Nie wyobrażam sobie, aby mnie zabrakło na tak ważnym biegu w mieście, gdzie od lat mieszkam. Swoim startem chcę też zachęcić tych raciborzan, którzy chcieliby zadbać o siebie, o swoją kondycję, zdrowie, zrzucić zbędne kilogramy, po prostu zrobić coś dla siebie, ale wstydzą się wyjść na ulicę w stroju sportowym. Chciałbym, aby ludzie przełamali barierę strachu i zmienili nastawienie. Niech ten raciborski półmaraton będzie dla nich takim wprowadzeniem do regularnego uprawiania sportu – zachęca pan Jan. – Uprawiając tę dyscyplinę najważniejsze są buty, reszta stroju jest mniej ważna. Dobre buty do biegania to podstawa – podkreśla. – Odradzam również stosowania wszelkiego rodzaju elektronicznych urządzeń do pomiaru. Ważne jest, aby słuchać bicia swojego serca oraz zwracać uwagę na sygnały, które wysyła nam nasz organizm. Jeśli czujemy jakikolwiek dyskomfort podczas biegu, należy natychmiast zaprzestać, bo takie symptomy często kończą się kontuzjami, które na długo mogą wykluczyć nas z treningów – radzi doświadczony biegacz.
I Rafako Półmaraton odbędzie się 30 sierpnia. Zapewne wystartuje w nim wielu zawodowych biegaczy, ale także amatorów, dla których, tak jak dla 57–letniego Jana Nowaka istotne nie jest pobicie kolejnego rekordu życiowego, a satysfakcja jaką daje bieganie. Przypominamy, że zapisy trwają do 24 sierpnia, liczba uczestników jest ograniczona do 600 osób.
Adventure Media