Dyrektor nie założy kamizelki parkingowego
W godzinach szczytu postój pod lecznicą to nie lada wyczyn. Narzekają kierowcy, a radni podnoszą problem. Dyrektor Rudnik wie jak go rozwiązać, ale wskazuje na radę powiatu.
Starosta Ryszard Winiarski jeszcze przed wakacjami zalecił na forum zarządu powiatu aby problem parkowania na Gamowskiej dyrektor jak najszybciej rozwiązał. Ten jednak nie zamierza nic zrobić. – Nie blokujemy nikomu dostępu do parkingów. Ani do zewnętrznych, ani do wewnętrznych. Jedne i drugie są dostępne dla wszystkich. Ja nie wiem kto gdzie parkuje. Mamy tyle spraw poważniejszych, że nie będę się tym zajmował. Uporządkujemy tę kwestię jeśli organ prowadzący wyrazi chęć na to – stwierdził R. Rudnik na ostatniej konferencji prasowej w szpitalu.
Według niego wyobrażenie o sposobie parkowania przy szpitalu każdy ma inne, a on ma wciąż tę samą, konkretną ofertę jeżeli chodzi o parkingi przyszpitalne. – Ktoś musi tym zarządzać, ale na pewno nie ja, w kamizelce tam nie stanę – podkreśla. Uważa, że poszerzenie bazy parkingowej wymaga inwestycji finansowych, na które ani szpitala, ani powiatu nie stać. – Trzeba zatem przekazać komuś ten teren w dzierżawę, ale na dłużej niż 3 lata, a tylko na taki okres ja mogę go wydzierżawić sam – opowiada dyrektor. Zaznacza, że nikt nie zainwestuje przynajmniej miliona złotych czy wyższej kwoty w rozbudowę przyszpitalnych postojów, bo inwestycja nie zwróci się w tak krótkim czasie. Powiat musiałby zająć tu stanowisko: pozwolić na dłuższą dzierżawę.
Rudnik składał taką ofertę już nie raz zarządowi w minionych kadecjach, ale zgody nie otrzymał. Według dyrektora, tylko decyzja na „tak” może zmienić coś w sposobie parkowania.
(ma.w)
Zaplecze bez aut
Nie każdy wie, że można parkować na wewnętrznym parkingu szpitala, ale trzeba pojechać w kierunku Raciborskiego Centrum Kardiologicznego (popularnej kardiologii). Wówczas można wejść do lecznicy od zaplecza. Pytamy R. Rudnika czy może ustawić tablicę informującą o dodatkowym parkingu. – Nikt na to nie patrzy. Widzę po szpitalu. Jest dobrze oznakowany, a ludzie i tak po nim krążą. Choć na parkingu są wolne miejsca to ludzie i tak parkują na trawie. Każdy chce wjechać do środka – kwituje dyrektor.