Świnie się męczą
Krystian Salamon – emerytowany rolnik z Łazisk, zajmuje się hodowlą zwierząt, głównie świń. Posiada też 10 hektarów upraw pod zboże, ziemniaki i kukurydzę.
– Warunki na polach podczas takich temperatur są trudne, szczególnie na „lekkich” ziemiach i tych z gorszymi nawozami. Ziemia jest sucha i twarda, można powiedzieć – Sahara. Zbiory są mniejsze i pracować nie da się długo, bo nie można wytrzymać – stwierdza.
Należy jednak zaznaczyć, że ważny jest sprzęt jakim się pracuje. Niektóre maszyny mają rozwiniętą technologię, a kombajny czy traktory są klimatyzowane, co znacznie ułatwia pracę. Jest to jednak droga przyjemność. – W moim kombajnie nie ma niestety klimatyzacji, od słońca chroni mnie tylko daszek, a to niewiele pomaga. Na polu pracuję zazwyczaj wtedy, kiedy najmniej dokucza upał, np. godzinę rano i dwie godziny wieczorem. Wiadomo, wiek też robi swoje – młodsi są silniejsi fizycznie i więcej wytrzymują, jednak każdemu upał utrudnia pracę, zmienia samopoczucie – zaznacza.
Niektóre zbiory są całkiem dobre, głównie zboża na lepszych ziemiach. Sytuacja jest jednak gorsza w przypadku kukurydzy i ziemniaków. – Ziemniaki leżące w rozgrzanej słońcem ziemi są wręcz ugotowane – miękkie i ciepłe, co utrudnia ich przechowywanie, zaś kukurydza często jest wysuszona – mówi.
Pan Krystian przyznaje także, że wysokie temperatury mają wielki wpływ na zwierzęta. – Widać jak zwierzęta się męczą. Szczególnie świnie, które nie są przystosowane do gorącego klimatu. Na wszelkie sposoby próbują się ochłodzić, szukają miejsca w cieniu, a nawet nurzają się we własnych odchodach. Przez te upały zauważalny jest też spadek mleka u krów, a u świń nie ma takiego przyrostu wagi jak zazwyczaj. Wysoka temperatura wywołała także u jednego z moich indyków zapalenie płuc. Upały wyraźnie dokuczają zwierzętom. Odpowiednia wentylacja i zraszacze w przypadku krów czy świń na pewno by pomogły – puentuje.
Daria Moczała