Odpust wniebowzięcia NMP i 30-lecie sakry biskupów
Rudy. 15 sierpnia na dziedzińcu opactwa cystersów w Rudach odbyła się uroczysta msza święta z okazji metropolitalnych obchodów odpustu wniebowzięcia NMP. Święto połączono z przypomnieniem jubileuszu 30. rocznicy sakry biskupów Gerarda Kusza i Jana Bagińskiego.
Do udziału w wydarzeniu zachęcał biskup gliwicki Jan Kopiec. – Ten obchód łączymy od lat z wysiłkiem integrującym naszą metropolię, tworzącą kościelne zręby dla wszystkich mieszkańców Górnego Śląska. Nasze pielgrzymowanie do Matki Bożej Pokornej w Rudach zawsze przynosi błogosławione owoce, dając ukojenie w smutkach, chęć dzielenia się dobrem z naszymi bliźnimi, a także otwieraniem się na dobre natchnienia dla wzmocnienia życia łaski w naszych sercach – pisał w odezwie.
Eucharystia w Rudach przyciągnęła tumy. Wierni przed palącym słońcem chronili się w cieniu murów opactwa, inni pod parasolkami. Obszerną mowę wygłosił arcybiskup Alfons Nossol, który nomem omen wspomniał, że niebo jest ojczyzną wszystkich chrześcijan. Dalej przypomniał rolę Najświętszej Maryi Panny, która w naukach kościoła jest symbolem ludzkiego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, zaś przez niepokalane poczęcie objawiło się w niej zmartwychwstanie.
– Trudno wyobrazić sobie lepszą oprawę do jubileuszów kapłaństwa dwóch naszych biskupów – abp Nossol przeszedł do kolejnego wątku. Przypomniał jak 30 lat temu Jan Paweł II poznał dwóch kandydatów na biskupów diecezji opolskiej. – Gdy mu ich przedstawiono nie wiedział który byłby lepszy. Zapytał mnie: nie chcielibyście ich obu? Ja na to, że oczywiście! Dawać ich tu! – arcybiskup wspomniał pamiętną sakrę. W ten sposób wspomniani na początku otrzymali najwyższy stopień sakramentu kapłaństwa. Po 30 latach pracy nadeszła chwila kiedy biskupi przechodzą w stan spoczynku (emeryturę). – Kiedy Don Bosko grał z młodzieżą w piłkę, ktoś zapytał go co by zrobił gdyby została mu ostatnia godzina życia? On odpowiedział, że chciałby strzelić jeszcze jedną bramkę – powiedział A. Nossol. – Jubilaci. Ja was nie wyganiam na boisko, ale to jeszcze nie koniec waszej kapłańskiej wysługi. Pozostał wam apostolat uśmiechu, bycie człowiekiem rozentuzjazmowanym do końca dni. Gdzie jest entuzjazm, tam jest szczyt świata – namawiał swoich kompanów do dalszej pracy na rzecz dobra.
Po eucharystii odbyły się jeszcze nieszpory, którym przewodniczył ks. prałat Bogdan Kicinger. Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowy jak i całe Rudy po raz kolejny sprawdziły się jako miejsce na uroczyste i wzniosłe wydarzenia.
(woj)