Zając nie uciszył psów
Policyjne owczarki z komendy przy Bosackiej nadal hałasują na pobliskim osiedlu. Nierozwiązany przez komendanta problem jest przyczyną sporu radnych z prezydentem.
Michał Woś, najmłodszy z rajców miejskich, namawia pozostałych aby zablokowali przekazanie raciborskiej policji 40 tys. zł na nowy radiowóz. Według niego komendant Zając nie wywiązał się z zadania jakie dano mu na sesji: aby funkcjonariusze na czterech łapach dały spokojnie spać mieszkańcom Ostroga. Psy w komendzie wyją, ludzie narzekają i piszą petycje podpisywane po 90 – 100 rodzin. Według M. Wosia pomaganie policji w okolicznościach lekceważenia przez nią ważnych problemów społecznych jest dla protestujących mieszkańców niczym „policzek od władz miasta”. – Zastanawianie się policji w tej sprawie trwa już kilka lat – wskazuje radny Woś. W radzie zyskał już sojusznika swego apelu. Jest nim wiceprzewodniczący rady Krzysztof Myśliwy, który także przekazał swe uwagi w tej sprawie prezydentowi Lenkowi. Ten zapowiedział, że wróci do rozmów z komendantem policji na temat rozwiązania problemu głośnych psów z Ostroga.
(m)