Chcemy pietrowickiego standardu drogowego
Sudolscy rolnicy przypominają się włodarzowi z problemem dróg transportu rolnego. We wrześniu dzielnica organizuje dożynki miejskie, a trasy polne, którymi rolnicy dojeżdżają do pól od kilkudziesięciu lat nie były remontowane.
Ewald Hruby gospodarzy na polu między budową Zbiornika Racibórz, a korytem rzeki Psiny. Gdy po ulewach próbuje dostać się do swoich upraw, jedzie wąską dróżką pełną kolein i wybojów. – Nigdy nie mam pewności, że nie wywrócę się z traktorem – przyznaje. Pamięta jak na spotkaniu z Mirosławem Lenkiem, ten obiecał, że w Raciborzu drogi transportu rolnego nie będą odbiegać standardem od najlepszych w okolicy czyli tych, które zbudowały Pietrowice Wielkie. To asfaltowe arterie za unijne euro. – Sukcesywnie modernizujemy trasy na terenie rolniczych dzielnic miasta. W rejonie Studziennej i Sudołu inwestowaliśmy w drogi polne parę lat temu. Zadania realizujemy według kolejki, teraz zbliża się pora by znów zająć się tymi dzielnicami – twierdzi M. Lenk. Przyznał, że w tej sprawie nie interweniowali u niego ostatnio radni Eugeniusz Wyglenda i Jerzy Parys reprezentujący mieszkańców dzielnic. Pierwszy z nich pół roku temu zgłosił temat w interpelacji. – Ciągle czekam na jakieś działanie naszej władzy w tej sprawie ale nic się nie dzieje. Jak będziemy cicho siedzieć to nic się nie zmieni – uważa E. Hruby z Sudołu.
(m)