Ponad sto metrów może przesądzić o powodzi
Zadowalający jest stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego mieszkańców powiatu raciborskiego w opinii Krzysztofa Szydłowskiego, kierownika Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu, który uczestniczył w przeglądach przeciwpowodziowych w gminach powiatu raciborskiego.
Ocena ta dotyczy zarówno stanu urządzeń technicznych, jaki i utrzymania drożności rzek i innych cieków wodnych, na bieżąco – jak wyjaśnił – prowadzone są też czynności poprawiające ten stan, w miarę posiadanych środków finansowych. W trakcie posiedzenia powiatowej komisji rolnictwa zapewniał, że zarówno powiat, jak i gminy posiadają magazyny przeciwpowodziowe, doposażone w potrzebny sprzęt. To właśnie z tego powiatowego ostatnio udostępniano gminie Nędza plandeki do osłony domów, które ucierpiały na skutek wichury. – Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach uruchomił wojewódzki magazyn wsparcia, nie zwalnia to jednak gmin z obowiązku utrzymywania własnych w należytym stanie – dodał kierownik Szydłowski.
Bezpieczeństwo przeciwpowodziowe miejscowościom: Rudnik, Brzeźnica, Ligota Książęca i Krzanowice, zapewniają istniejące na na terenie gminy Rudnik i Krzanowice suche zbiorniki, które powstały w latach 2012-2015, zrealizowane ze środków finansowych PROW.
O ile zagrożenie powodziowe zminimalizowane zostało dla miejscowości położonych w lewobrzeżnej części nadodrzańskiej doliny, to prawdziwy problem dla Raciborszczyzny, a zwłaszcza dla miejscowości w gminie Kuźnia Raciborska, stwarza brak prawostronnego fragmentu wału na granicy województw śląskiego i opolskiego. – Sytuacja ta pozbawia poczucia bezpieczeństwa mieszkańców Rudy, Turza, Kuźni Raciborskiej, szczególnie teraz kiedy w sierpniu oddanych zostanie 4285 m wałów po stronie woj. śląskiego – przypomniał przewodniczący komisji rolnictwa Władysław Gumieniak. Wspomniał też o determinacji burmistrza Kuźni Raciborskiej Pawła Machy, który – oprócz interpelacji do wojewodów śląskiego i opolskiego – by chronić własnych mieszkańców, gotowy jest podjąć się budowy wału poprzecznego. – Mieszkańcy po stronie opolskiej narażeni będą na wielkie niebezpieczeństwo. Mówi się nieoficjalnie, że Bierawa jest zbiornikiem zalewowym na wypadek wielkiej wody – przytaczał opinie Władysław Gumieniak. Koszt 150 m wału, to ok. 600 tys. zł, a dokumentacja jest podobna do tej, którą sporządzono dla wybudowanego już obwałowania. Niestety ta przygotowana dla brakującego fragmentu zdążyła się zdezaktualizować, poza tym na budowę tego odcinka zabrakło pieniędzy po stronie opolskiej. – Na litość boską, to przecież jedna Polska i sprawa przesunięcia środków od jednego do drugiego wojewody nie powinna być wielkim problemem – słusznie denerwował się przewodniczący.
Pełna dokumentacja jest natomiast na budowę zbiornika przeciwpowodziowego w Kuźni Raciborskiej, jednak i na to przedsięwzięcie brakuje pieniędzy. Żeby dokumentacja nie przedawniła się wbito pierwszą łopatę, inicjując w ten sposób budowę zbiornika.
W przypadku działań przeciwpożarowych, niezmiennie powraca problem przejezdności dróg osiedlowych. Straż nieustannie przypomina, że władze Raciborza, w porozumieniu z administratorami budynków na osiedlach, zwłaszcza tych dużych, powinny zadbać o przejezdność swych dróg, na wypadek zagrożenia. – W sytuacji pożaru, duży wóz strażacki będzie miał problem z przejazdem i szybkim przystąpieniem do akcji – przewodniczący Władysław Gumieniak, zwrócił się do mediów, aby problem nagłośnić, póki jeszcze nic poważnego się nie wydarzyło.
(ewa)