W Żerdzinach Bezuch jak w Reichu
Żerdziny. 30 sierpnia w samo południe rozpoczęło się nabożeństwo dziękczynne w kaplicy św. Jana w Żerdzinach. Mieszkańcy wioski przeszli tam, przy akompaniamencie orkiestry dętej z Bolesławia, w dożynkowym korowodzie modlić się i dziękować za tegoroczne plony. Mszy przewodził ks. Ewald Cwienk, proboszcz parafii p.w. Trójcy Świętej z siedzibą w Cyprzanowie.
Starostami tegorocznych dożynek w Żerdzinach byli Rajmund i Barbara Nowakowie. Spod remizy wieźli ich w bryczce Marta Kocjan i Dariusz Franiczek. Zaprzęgiem przyjechał jeszcze Edward Pientka z synem Józefem, zaś jedyną amazonką w siodle była Alicja Botorek. W korowodzie szedł m.in. wójt Andrzej Wawrzynek. Po mszy wszyscy wrócili pod siedzibę strażaków aby do wieczora świętować nie najgorsze plony. Dowodem tych była pięknie upleciona korona żniwna, którą tradycyjnie przygotowali Adelajda i Zygfryd Bajowie.
Dożynki w niewielkich Żerdzinach to ogrom pracy całej lokalnej społeczności. Angażują się ochotnicy z OSP, rada sołecka, młodzież i inni. A w wiejskiej kuchni praca gospodyń na najwyższych obrotach. Pod kierunkiem żony sołtysa, Gizeli Franiczek oraz radnej Anny Rostek panie przygotowały swojskie specjały jak kołacz czy bigos. Właśnie w takiej atmosferze, przy odpowiednim wzmocnieniu, Żerdziny pożegnały sezon rolny.
(woj)