Czy Nędza odda Kuźni Raciborskiej swoje trzy wioski?
Kolejna odsłona konfliktu między przewodniczącym Gerardem Przybyłą a radnym Julianem Skwierczyńskim.
W zeszłym roku, tuż po jednej z sesji w Nędzy, doszło pomiędzy nimi do szarpaniny w holu Urzędu Gminy, o czym pisaliśmy na łamach tygodnika. Tym razem poszło o domniemane rozmowy radnego Skwierczyńskiego z burmistrzem gminy Kuźnia Raciborska Pawłem Machą w sprawie odłączenia trzech sołectw od gminy Nędza.
Na koniec zeszłotygodniowej sesji przewodniczący Rady Gminy Gerard Przybyła, po serii pytań radnego Skwierczyńskiego, wystąpił do niego z zapytaniem. – Dotarła do mnie bardzo niepokojąca informacja i chciałbym to potwierdzić u źródła – powiedział Przybyła. – Poproszę pytanie na piśmie – przerwał mu Skwierczyński. Na to przewodniczący: Od tego jest sesja, nie ma pan cywilnej odwagi, żeby odpowiedzieć na pytanie, a jeszcze go nie zadałem. Czy to jest prawda, że udał się pan do burmistrza Kuźni Raciborskiej w imieniu mieszkańców Ciechowic, Zawady Książęcej i Łęgu z pytaniem czy byliby chętni przyjąć trzy sołectwa do swojej gminy, bo gmina Nędza was nie chce? Ciekawi mnie czy przeprowadził pan jakiekolwiek konsultacje społeczne jakie z tego tytułu ponieśliby koszty? – pyta Przybyła.
W rewanżu radny Skwierczyński przypominał zamknięcie klas w szkole podstawowej w Zawadzie Książęcej do którego jego zdaniem przewodniczący się przyczynił. Przybyła z kolei odpowiedział radnemu, że była to decyzja rady gminy, a nie jego prywatne postanowienie. – Ja nie zlikwidowałem szkoły, bo szkoła została zreorganizowana głosami radnych, m.in. pańskimi głosami. Odsyłam pana do ustawy o samorządzie gminy, która mówi o prawach i obowiązkach radnego. Chcę przypomnieć panu o tym jakie ma pan prawa – rzekł przewodniczący.
Po chwili przewodniczący uznał, że radny boi się odpowiedzi. – Jak trzeba będzie to ruszymy ten temat – dodał Skwierczyński. Trzeba mieć tzw. cojones (hiszp. wulgaryzm jaja) panie Skwierczyński – zakończył przewodniczący.
Jeżeli to prawda, że radny Skwierczyński był u burmistrza Machy to naruszył zasady, które powinny przyświecać radnym, gdzie radny powinien dbać o interesy gminy, którą reprezentuje. Julian Skwierczyński poprosił o pisemną formę zapytania, z kolei przewodniczący Przybyła się na to zgodził. Sprawy nie rozstrzygnięto na sesji.
kozz