Kolejne gminy będą wymieniać piece?
Nędza, Kuźnia Raciborska, Rudnik. Kolejne samorządy w naszym powiecie przymierzają się do udziału w programach ograniczania niskiej emisji. W skrócie chodzi o sięgnięcie po dofinansowania na wymianę starych pieców węglowych, montaż solarów albo ocieplenie budynków lub wymianę okien. Te ekologiczne inwestycje miałyby być przeprowadzone w gospodarstwach indywidualnych.
Do urzędów gmin zgłosili się niedawno pośrednicy, którzy pomagają w stworzeniu Planu Gospodarki Niskoemisyjnej, który jest wymaganym dokumentem przy wnioskowaniem po środki unijne. Specjaliści wyjaśniali jakie korzyści płyną z przystąpienia do programu i ile to kosztuje.
Na wstępie należy przypomnieć, że Polska zobowiązała się do 2020 r. ograniczyć o 20 proc. emisję spalin do atmosfery, zmniejszyć o tyle samo zużycie energii oraz zwiększyć udział energii odnawialnej. Dostaliśmy z Brukseli na ten cel sporą sumę. Jenak nic nie jest za darmo.
Gminy, które przystąpią do programu najpierw muszą wziąć kredyt na sfinansowanie wszystkich zaplanowanych inwestycji ekologicznych. Zwykle nie realizuje się ich więcej niż kilkadziesiąt w jednej gminie. Mieszkaniec pokrywa około jednej piątej wartości inwestycji, za resztę płaci gmina. Gdzie tu interes? Otóż kredyt, który na wdrożenie gospodarki niskoemisyjnej wzięła gmina, może zostać częściowo umorzony. Jest kilka instytucji, które oferują samorządom takie pożyczki. Jedną z nich jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Kredyt u nich może być umorzony nawet w 40 procentach o ile bonifikata zostanie przeznaczona na inne ekologiczne cele. Niestety kredyt taki jest zwykle udzielany na 12 lat a umorzenie następuje po spłacie wymaganej części rat. Do tego czasu budżet gminy jest obciążony pozostałą sumą pożyczki. To właśnie powód, dla którego nie wszyscy ochoczo podchodzą do PGN. Tak jest np. w gminie Rudnik, gdzie wójt Alojzy Pieruszka ostrzegał radę gminy przed pochopną decyzją o wejściu i zaangażowaniu się w program. – Według mnie musimy określić priorytety naszej gminy, na jakie cele chcemy pozyskiwać środki unijne w nadchodzących latach. Wymiana źródeł ciepła to tylko jedna z możliwości. Pamiętajmy, że kontynuujemy budowę kanalizacji, mieszkańcy chcą też remontów dróg itd. – powiedział podczas niedawnej sesji rady gminy i przypomniał limity zadłużenia, których samorządy przekroczyć nie mogą. Dodał jednocześnie, że wymiana pieców np. w 20 gospodarstwach mija się jego zdaniem z celem i może wzbudzić konflikty. Niemniej jednak w Rudniku duża grupa rajców wyraziła opinię, żeby opracować PGN – czy tak się stanie zobaczymy. Dalej poszli radni w gminach Nędza i Kuźnia Raciborska, gdzie podjęto już odpowiednie uchwały o przystąpieniu do jego opracowania. Tam kolejnym krokiem będą ankiety wśród mieszkańców, których pytać będą czy byliby zainteresowaniu wzięciem udziału w programie i w jakim zakresie. Oczywiście to formalność, bo większość pewnie będzie zainteresowana. Niestety pamiętajmy, że gmin nie stać aby od razu wszystkim zasponsorować 80 proc. kosztów wymiany pieca, instalacji solarów albo ocieplenia domu. Dla przykładu, żeby wymienić sto pieców gmina musiałaby wziąć kredy na prawie 1 milion zł. To dla wielu samorządów byłoby harakiri.
(ski)
- Każda inwestycja w ramach PGN jest wcześniej sprawdzana, czy rzeczywiście jest zasadna i przyniesie pożądany efekt ekologiczny.
- Człowiek potrzebuje dziennie 30 kg powietrza. Gospodarstwa domowe wciąż produkują zbyt wiele zanieczyszczeń, które oddają do atmosfery. Nowe piece ograniczają ten proces poprzez kumulację pyłów, które zamiast wylatywać przez komin są zatrzymywane w piecu i wydalane z popiołem.
- Gminy, które uczestniczą w programie realizują średnio 35 inwestycji w ciągu roku.