Idzie zima a ja się boję grzać
Kobieta popadła w zadłużenie i nie ma pracy. Za długi czynszowe eksmitowano ją z rodziną do lokalu na Ostrogu.
Tu w pokoju z kuchnią mieszka teraz troje osób – ona i dwoje nastolatków. – Nie mamy łazienki, ubikacja jest na klatce schodowej. Ale nie to jest najgorsze. Brakuje ogrzewania, na które byłoby nas stać. Tego na prąd boję się używać, narobię jeszcze większych długów – mówi ze strachem matka. Nie ma jak wysuszyć prania, wykąpać dzieci czy ogrzać się w mroźne noce. Twierdzi, że urzędnicy podchodzą do jej problemów bez zrozumienia trudnej sytuacji w jakiej się znalazła. – Usłyszałam, że jak mi się nie podoba to nie muszę tu mieszkać. Ale ja nie mam gdzie się podziać – rozkłada ręce.
Los przydzielił lokal
Sylwia Cyroń co tydzień chodzi do urzędu na spotkania z wiceprezydentem odpowiedzialnym za sprawy mieszkaniowe. Za wszelką cenę chce przekonać Irenę Żylak, że lokal na Ostrogu to najgorsze miejsce jakie można było jej przydzielić. Rozmowy z urzędnikami są emocjonalne, eksmitowana często podnosi głos. – Denerwuję się tą całą sytuacją – tłumaczy swoje zachowanie. Irena Żylak tłumaczy, że wszystko odbywa się w zgodzie z prawem, a urzędnikom trudno zarzucać brak zrozumienia dla sytuacji w jakiej znalazła się matka dwojga dzieci. – Zaległości w czynszu tej pani sięgają 2006 roku. Już w 2010 r. otrzymała decyzję eksmisyjną. Prowadzono z nią rozmowy, było ich wiele, na co mamy dowody. Proponowano odpracowanie długu, ale tej oferty nigdy nie przyjęto. Pani Cyroń trafiła do lokalu tańszego w utrzymaniu niż poprzedni, przydzielonego z listy aktualnie dostępnych – wyjaśnia zastępca prezydenta. Odnośnie wysokich kosztów ogrzewania prądem mówi, że MZB zdążył już zaproponować S. Cyroń energooszczędny piec jednak ta nie pozwalała na jego instalację. – Przekazaliśmy tej pani szereg wskazówek gdzie powinna szukać pomocy finansowej w publicznych jednostkach – dodaje wiceprezydent.
Wstawili się za nią
Zapytaliśmy radnego z Ostroga Michała Wosia czy nie może pochylić się nad tematem ze swojej dzielnicy. Chętnie spotkał się z panią Sylwią, rozmawiał w jej sprawie z szefową wydziału lokalowego Agnieszką Mróz i rozeznał sytuację w MZB. Jego zainteresowanie przyniosło efekty. Udało się doprowadzić do wpisu w stosownym zestawieniu oferty zamiany mieszkania na Ostrogu na inną lokalizację, z piecem na węgiel. Temat pani Cyroń podjął też poseł Czesław Sobierajski, którego kobieta odwiedziła na dyżurze w Raciborzu. Ten skontaktował się z urzędnikami. – Trudna sytuacja. W tych okolicznościach ta pani musi przyjąć aktualne propozycje z magistratu i skorzystać z możliwości jakie daje OPS w zakresie zasiłków – przyznał polityk PiS. Pocieszał, że zapowiadane przez jego partię zasiłki po 500 zł na dziecko poprawią wkrótce jej sytuację finansową.
Potrzeba zmian
Długi lokatorów mieszkań komunalnych idą w dziesiątki milionów złotych. Rzadko priorytetem dłużników jest opłata czynszowa. Wpierw regulują rachunki za media, które są odcinane przez dostawców gdy tylko zabraknie wpłat. Jak widać na przykładzie Sylwi Cyroń, samorząd bywa cierpliwy i potrafi zwlekać z eksmisją przez kilka lat. – Analizujemy sytuację życiową tych ludzi. Gdy decyzja zapadła, dzieci tej pani były mniejsze. To miało znaczenie dla pracowników MZB i stworzyli lokatorce możliwości zmniejszenia długu. Szkoda, że z nich nie skorzystała. W sposób pozytywny traktujemy każdą próbę regulowania zadłużenia i chęć odpracowania należności – podkreśla I. Żylak. Wiceprezydent zapowiada jednak reformy w polityce przydziału i gospodarowania lokalami socjalnymi. – Trzeba prędzej monitorować stan zadłużenia i starać się jak najszybciej go niwelować – wyjawia jeden ze szczegółów planu na przyszłość. To dopiero początek jej pracy, ale potrzebę zmian uznaje za nieodzowną.
Remont za remontem
Mieszkań socjalnych będzie przybywać w Raciborzu. Ich zasób zyska też na jakości. To oczekiwany efekt związany z budową nowych bloków komunalnych, które władze miasta widzą w rejonie ul. Łąkowej. Nawet 100 nowych mieszkań od miasta pozwoli przeznaczyć na zasób socjalny tyle samo z puli obecnych lokali komunalnych. Ponadto „socjalkę” stopniowo się remontuje. Przy ul. Stalmacha modernizowane są mieszkania, które wyposaża się w łazienki. 200 tys. zł w tegorocznym budżecie miejskim przeznaczono na odnowienie i zmianę systemu grzewczego w osiedlu dla powodzian na Ocicach. Te i kolejne inwestycje powinny zmienić stereotypowe postrzeganie mieszkań socjalnych, do których trafiają tacy lokatorzy jak Sylwia Cyroń z dziećmi. Zanim to nastąpi, samotna matka musi liczyć na łut szczęścia przy oczekiwanej zamianie lokali z kimś z zasobu komunalnego.
(ma.w)
Mieszkania w liczbach
Na 3270 lokali miejskich
508 to mieszkania socjalne.
Na jeden taki lokal przypada 15 mieszkańców. Średnia wojewódzka sięga 45 osób.
314 lokali zarządzanych przez MZB nie posiada w mieszkaniu WC, a 78 choć ma toaletę to brak tam łazienki.
100 – tyle, a nawet więcej lat mają domy z zasobu MZB
30 mln zł – potrzeba by sprostać potrzebom remontowym w lokalach miejskich
6 eksmisji przeprowadzono w 2013 r., a 18 eksmisji w 2014 r. Ogółem kolejka obejmuje ponad 200 przypadków.
120 tys. zł – taką kwotę zaległości odpracowali dłużnicy MZB w 2014 r.
65% najemców MZB uiszcza regularnie opłatę czynszową,
20% płaci co trzy i więcej miesięcy lub w ogóle
2 mln zł – to roczne wydatki Gminy na dodatek mieszkaniowy