Obora, który budzi zachwyt u krów
Rolnik Roman Wiencierz, znaczący producent mleka, sprawił sobie niezwykły prezent urodzinowy. 14 listopada, obchodząc „czterdziestkę czwórkę” otworzył nowoczesną oborę dla blisko 200 krów. Każda dostanie czip i będzie kontrolowana przez komputer.
Obora jaką gospodarz postawił przy ul. Wolności w Budziskach jest pierwszą na Śląsku, która pracuje w specjalnym systemie Wolf. Ta firma ma tylko trzy tego typu obiekty w całej Polsce. Równie duże i nowoczesne obory mają w powiecie i okolicy: Tadeusz Musioł w Gamowie, kietrzański kombinat i Agromax z Raciborza. Jednak tak od Wiencierza jest technologicznie najbardziej zaawansowana. Wykonano ją w oparciu o klejone drewno. Metoda jest droższa niż obiekty ze stali ale ma zapewnić większą stabilność konstrukcji. Jak sprawdzają się w praktyce takie obory Wiencierz mógł obejrzeć w wykonanych wcześniej budowlach na Podlasiu i w okolicach Grajewa.
Budowa zaczęła się w marcu i termin końca inwestycji jaki wyznaczono – 14 listopada – wykonawcom wydawał się nierealny. – To było wyzwanie. Powiodło się dzięki współpracy wszystkich zaangażowanych – podkreśla R. Wiencierz.
W starej oborze, która stoi obok nowej, gospodarz musiał wypychać obornik ciągnikiem.To typ tzw. obory uwięziowej. Dojarnia jest tam przewodowa, wymagają wiele pracy od kobiet ją obsługujących. Tamten obiekt wybudowano dla bydlęcej młodzieży by ją przygotować do systemu wolnych stanowisk. W starej oborze rolnik nie miał szans by osiągnąć maksymalną wydajność w udoju krowy. – Chciałoby się nadoić 10 tys. – tłumaczy Wiencierz. 8,5 tys. litrów to dotychczasowe wyniki.
Zanim obora zacznie w pełni działać krowy trzeba wyposażyć w czipy a system uruchomić w komputerze. – Przyjeżdża do nas informatyk by się tym zająć – wyjaśnia właściciel.
– Najlepiej rozpocząć produkcję od szczytu ale przy obecnej sytuacji finansowej nie możemy sobie na to pozwolić. Będziemy posiłkować się naszą młodzieżą – zapowiada. Wydatków bowiem nie brakuje. Kuźnianskie grunty należą do ziem klasy 5 i 6 i plony po tegorocznych, suchych żniwach nie były najlepszej jakości. Trzeba było je uzupełniać zakupem pasz białkowych i młóta.
Dotąd zatrudniał 6 osób i angażował do pracy całą rodzinę. Teraz chce dać pracę kolejnym ludziom i nająć, m.in. zootechnika.
– Waszym krowom brakuje już tylko skrzydeł – chwaliła właściciela bydła Sabina Chroboczek - Wierzchowska przewodnicząca rady miejskiej w Kuźni Raciborskiej w trakcie ceremonii otwarcia. Użyła nawet określenia „wiencierzing” nawiazując do sloganu wymyślonego dla marki piwa, bo działalność rodziny Wiencierzów jest warta naśladowania w całej gminie.
W przemowie przed przecięciem wstęgi rolnik z Budzisk dziękował imiennie Ernestowi Emrichowi, który wspierał go w realizacji inwestycji od początku. Starosta Ryszard cieszył się, że mleko wyprodukowane w nowej oborze trafi do raciborskiej mleczarni, którą przejmuje OSM Bieruń. – Mój przyjaciel Romek też miał swój delikatny wpływ na te decyzje – zdradził włodarz powiatu. Wiencierz dostarcza mleko do Bierunia. Decyzja prezesa Herbuta miłe mnie zaskoczyła. Podjął wyzwanie podobnie jak ja to robię. Nie boi się i tej odwagi mu gratuluję – mówił. Gratulacje składano też Wiencierzowi. Robili to praktycznie wszyscy, z którymi postanowił podzielić się swoją radością z dnia otwarcia. Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha żartował, że obiekt jest tak piękny, że krowy bedą miały tu lepiej niż niejeden człowiek.
(ma.w)
Ile i czego?
65 na 35 m kw to wymiary obiektu. W oborze oprócz 250 stanowisk dla krów jest także hala udoju i część socjalna.