Ambitne wizje dla bulwarów nad Odrą
Plaża i stacja rowerowa obok przystani, widownia na drugim brzegu i meble miejskie w kształcie napisu – to wszystko ma się pojawić nad Odrą w ciągu najbliższych lat. A z przystani ma odpływać w kierunku Łubowic parostatek – tramwaj miejski. – Zaczynamy te zmiany od wyznaczenia ambitnych celów – podkreśla prezydent Mirosław Lenk.
Miasto dostrzega potencjał w turystyce nadodrzańskiej. „Zaprzyjaźnia się” z rzeką, która w ostatnich latach kojarzyła się z zagrożeniem powodziowym. Wybudowana przed rokiem przystań kajakowa ze sceną to dopiero początek zmian zaplanowanych w tym rejonie Raciborza. Urząd pokazał 13 listopada wizję nowych brzegów Odry autorstwa projektantów z firmy Hortus. Różnice między stanem obecnym a wymarzonym są takie, jak między kajakiem a transatlantykiem.
Wstępną koncepcję zmian przygotowano już w minionej dekadzie. Wykonał ją zmarły niedawno architekt Zdzisław Męczarski. Plaża, trasy rowerowe, widownia i scena oraz przystań kajakowa to elementy ożywiające turystykę. Do tego dochodzą kursy parostatkiem – tramwajem wodnym oraz odnowiona rybaczówka, gdzie będzie się mieściła restauracja (poprowadzą ją Dorota Bernadzik i Mariusz Miczek). – W czasach mojego liceum jeszcze była czynna. Chodziłem tam na randki – uśmiecha się Robert Myśliwy, szef magistrackiego wydziału edukacji i propagator zmian nad rzeką. Nazywa modernizację nabrzeża reaktywacją, nawiązaniem do tradycji miasta. – Wszystko co chcemy zrobić tam już było, a więc jest możliwe – dodaje.
Rozbudowa infrastruktury ma związek z planowanym uruchomieniem kursów rzecznych między Raciborzem a Łubowicami. Trasę pokonywałby parostatek. Miasto rozważa jego zakup. Używany sprzęt kosztuje od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. – Nie więcej niż średniej klasy samochód – przekonuje Robert Myśliwy.
Kiedy pomysły mają się zrealizować? W ciągu najbliższych lat. Pierwsze kroki zostaną podjęte już 2016 r. W budżecie zaplanowano 800 tys. zł na wydatki w tym celu.
W tej śmiałej wizji jest jedna rysa, na którą zwraca uwagę Mirosław Marzec z gliwickiego RZGW. – Wizualizacje oglądałem z pewnym przerażeniem. Międzywale jest terenem szczególnego zagrożenia powodziowego. To co zostanie zbudowane nad rzeką może być zniszczone przez tzw. wodę dziesięcioletnią. Bezpieczeństwo powodziowe może ograniczyć wiele z budowli, jakie zaplanowano w tych koncepcjach. Takie inwestycje wymagają wielu pozwoleń i zwolnień – przestrzega Marzec. Naczelnik Myśliwy reaguje na te uwagi ze spokojem. – W innych miastach takie rozwiązania już są stosowane. Najtrudniejszym elementem tej koncepcji była przystań. Reszta jest możliwa do realizacji, że nie określę tego, że to mały pikuś przy przystani – kończy szef wydziału.
(ma.w)