W szpitalu zawiedli się na staroście
W szpitalu nie kryją rozczarowania. Ryszard Winiarski miał się spotkać z radiologami by opowiedzieć im, co zamierza zrobić z zakładem diagnostyki. Na zapowiedziach się skończyło.
Dyskusje, które dotyczą przyszłości Zakładu Diagnostyki i Terapii w raciborskim szpitalu dotąd obywały się bez załogi. Związkowcy zostali za drzwiami starostwa, gdy radni rozmawiali ze starostą i prezydentem. Wówczas obiecano im, że Ryszard Winiarski spotka się z nimi osobiście w najbliższym czasie. Czekali i się nie doczekali. Zniecierpliwieni napisali do włodarza powiatu z pytaniem: co z tym spotkaniem?
Postanowili też włączyć w swoje starania Witolda Ostrowicza, radnego miejskiego i kolegę z pracy. Pisma złożyli u adresatów w ubiegłym tygodniu. – Otrzymałem je – potwierdza R. Winiarski. Przyznaje, że nie znalazł czasu dla związkowców, ale nadrobi tę zaległość. – Przeprosiłem i wytłumaczyłem, że nie miałem czasu z uwagi na liczne obowiązki – przekazał nam starosta. Zapowiedział, że wybierze się do szpitala by porozmawiać z radiologami. – Niczego tam jeszcze nie zaplanowaliśmy – zapewnia.
Tymczasem starosta Winiarski zapowiedział na sesji, że wzorce w sprawie przyszłości szpitalnej diagnostyki chce czerpać w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie placówkę obsługuje prywatna firma. Zapowiedział nawet wyjazd w towarzystwie radnych do kozielskiej lecznicy by na miejscu porozmawiać o szczegółach. Po obradach rady precyzował dziennikarzom, że miał na myśli członków zarządu powiatu, a nie wszystkich rajców. Dawid Wacławczyk z PiS prosił go wcześniej by wyjazd przeprowadzono w profesjonalny sposób, z udziałem przedstawicieli wszystkich zainteresowanych stron.
(m)