3 pytania do Stanisława Borowika organizatora Memoriału
Racibórz
– Na sesji budżetowej „obcięto” strażackiej imprezie połowę jej planu finansowego, zamiast 80 tys. zł dostaniecie 40 tys. zł. Co to oznacza dla Memoriału?
– Oznacza tyle, że może go nie być wcale. Na jeden dzień memoriałowy się nie zdecyduję. Nie rozumiem decyzji radnych. W rozmowach prywatnych czy to z koalicją czy opozycją wszyscy mi mówią, że Memoriał im się podoba. A tu taka decyzja. Czy radni wiedzą ile ludzi przychodzi na nasze imprezy? To już 23 lata tradycji. Memoriał obronił się za prezydenta Markowiaka i śp. Osuchowskiego. Teraz też się nie poddamy.
– Po resztę pieniędzy możecie zgłosić się do konkursu dla organizacji pozarządowych. Teraz pula środków jest tam większa. Powalczycie o wyższy budżet dla Memoriału?
– Ja nikomu nie chcę zabierać, ale koszty imprez rosną. Doszedł podatek VAT i ZAiKS, wykonawcy też stawiają nowe warunki. Chcę by Memoriał był możliwie najlepszą imprezą w roku. Przyjeżdżają na nią ludzie z całej Polski. Tegoroczną atrakcją mają być nocne zawody strażackie, o skali, jakiej w powiecie jeszcze nie było. Jedną z gwiazd muzycznych zamierzam ściągnąć z zagranicy. To będzie wykonawca znany dojrzalszemu pokoleniu, muzyka słynna w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
– Nie żałuje pan, że nie pojawił się na sesji budżetowej by przekonać radnych osobiście?
– Nie wiem czy byłbym w stanie dotrzeć do przeciwników. Wydaje mi się, że radnej Zuzanny Tomaszewskiej nie przekonałbym. Nie rozumiem jednak pozostałych, bo mam wrażenie, że decyzję podjęli pod wpływem chwili. Teraz czekamy na ogłoszenie konkursu i z Grzesiem Pieronkiewiczem z MKZ Unia Racibórz złożymy ofertę w konkursie. Jestem dobrej myśli, bo raciborzanom należy się raz w roku solidna rozrywka, a Memoriał taką zapewnia.