Znakomity wynik Raciborza w sięganiu po euro z unii
Z danych GUS-u wynika, że w pozyskiwaniu funduszy unijnych Racibórz bije na parę odległości sąsiadów z regionu a także duże miasta jak Opole czy Gliwice.
Po zestawienie sięgnęła wiceprezydent Raciborza Irena Żylak. – Zrobiłam to by dobrze przygotować się do pozyskiwania kolejnych środków z funduszy już w nowej perspektywie finansowania – wyjaśnia. Według niej dane historyczne to dobry punkt wyjścia. – W tym zestawieniu, dostępnym powszechnie na stronach Głównego Urzędu Statystycznego jako Bank Danych Lokalnych można sprawdzić ile pieniędzy przypadło na poszczególne miasta, w przeliczeniu na mieszkańca – twierdzi zastępca Mirosława Lenka.
Dane są bardzo pozytywne dla Raciborza. W zestawieniu plasuje się w czołówce miast regionu. Z wynikiem 149 zł na statystycznego raciborzanina nasze miasto wyprzedza kolejno: Jastrzębie Zdrój (36 zł), Żory (33 zł), Rybnik (23 zł) czy Kędzierzyn-Koźle (8 zł). Co istotne, Racibórz jest efektywniejszy w sięganiu po euro z Brukseli aniżeli: Opole, Gliwice czy Chorzów.
– Przed nami kolejne wyzwanie aby nie stracić pozycji lidera w regionie. Jesteśmy mocno nastawieni na wykorzystanie nowej perspektywy unijnej – zapowiada I. Żylak. Do najważniejszych zadań jakimi zajmie się magistrat należą: rewitalizacja placu Długosza (7,2 mln zł), inwestycje w Odnawialne Źródła Energii w instytucjach publicznych (9,3 mln zł) oraz w mieszkalnictwo socjalne (3,5 mln zł). – Będziemy ponadto za środki z unii przygotowywać tereny inwestycyjne i rozwijać infrastrukturę komunalną. Naszym celem są też programy pomocowe dla bezrobotnych, które pomogą im zdobyć nowe kwalifikacje. Dla biznesu bardzo ważne jest otoczenie w jakim działa. O to powinien zadbać samorząd – podkreśla Irena Żylak.
Jej zdaniem w rozmowach z potencjalnymi inwestorami istotne jest, że przyjdzie im współpracować z efektywnym zespołem urzędników. – Nasza wysoka pozycja w rankingu pozyskiwania środków unijnych na tle sąsiadów z regionu na pewno nam pomoże – podsumowuje wiceprezydent.
(ma.w)