Chałupki utonęły w ciemnościach
Sołtys Ryszard Chrobok mieszka w Chałupkach od 70 lat i takiej sytuacji – by jedna trzecia wsi przez tydzień pogrążała się w ciemnościach – nie pamięta.
– Ludzie mówią mi, że boją się wychodzić z domu po zmroku. Sąsiadka wychodzi wczesnym rankiem do pracy i też ma stracha – zaznacza sołtys. 7 stycznia samochód uderzył w słup oświetleniowy na ul. Raciborskiej. Słup się wywrócił i zerwały się przewody. Wskutek tego w ciemnościach utonęła cała Raciborska – 2 km drogi i jej okolic (odcinek od granicy po Zabełków).
– Kierowca wini drogowców (jezdnia była bardzo śliska, gdy doszło do przewrócenia słupa – red.). Drogowcy firmę lokalną odpowiedzialną za utrzymanie zimowe. Ci mówią, że nie było jeszcze podstaw do wyjazdu z piaskiem i solą. A energetyka mówi o winie zewnętrznej i chce kasę. Niech się ta czwórka dogada poza nami. Mogą się dogadywać i dwa lata a ciemności będą nadal? – napisał do nas Czytelnik.
Sołtys interweniował od razu w Tauronie. Pierwszym telefonem nic nie wskórał, dzwonił powtórnie. – Nie wiem czy drugi telefon zaskutkował, ale informowałem o problemie pana Lamczyka z urzędu gminy i przekazał mi, że też telefonował do Tauronu – powiedział nam R. Chrobok. Uzyskał też zapewnienie, że w piątek 15 stycznia firma przystępuje do prac naprawczych. – Dzisiaj zostało to załatwione, awarię usunięto, wszystko powinno działać – zapewnił nas w piątek Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Tauronu Dystrybucji.
Jak ustaliliśmy, przyczyną tak długiego czasu usunięcia awarii była konieczność skorzystania z odpowiedniego dźwigu.
(m), (ż)