Obora z otwartym zoo
Zamiast trzymać zwierzęta i ptactwo w klatkach można je pokazywać na otwartej przestrzenii dostępnej dla zwiedzających.
Taką reformę szukuje w Arboretum prezydent Lenk namówiony przez społecznika.
Autorem pomysłu jest Tomasz Kuryłowicz, znany z budowy placu zabaw przy ul. Czekoladowej. M. Lenk temat podchwycił. – Będę przekonywał dyrektora Arboretum, że otwarte minizoo to dobre rozwiązanie – ocenił.
Taka wizja dla Obory wpisuje się w reakcję urzędników na apel radnego Szczasnego, który wskazał w interpelacji, że w zoo brakuje siana dla zwierząt i rozlatują się klatki oraz boksy. Dostał odpowiedź, że wszystko jest w porządku.
(m)