Inwestycja, która zwróci się w ludziach
Radni miejscy dostali do rąk miejskie plany sprzedaży nieruchomości. Za niedopracowane uznał je szef klubu NaM Leon Fiołka. Zabrakło mu wyliczenia korzyści, jakie przyniosą miastu inwestycje w wyznaczone obszary.
Do dyskusji doszło na posiedzeniu komisji gospodarki. 21 stycznia starli się poglądami L. Fiołka i radni prezydenta. Miasto szuka sposobów by powstrzymać wyludnianie się Raciborza. Wyznacza nowe tereny pod budownictwo jednorodzinne, nowe osiedla bloków oraz strefy przemysłowe. – Opracowaliśmy program gospodarowania nieruchomościami. To są nasze kierunki na przyszłość – tłumaczyła komisji wiceprezydent Irena Żylak. Ocice wzbogacą się o nowe domy, Ostróg o blokowiska, a stara cukrownia zapełni przedsiębiorstwami.
Temat wzbudził wątpliwości u radnego Fiołki. Nie znalazł w materiałach urzędowych informacji, jakie nakłady poniesie samorząd i jakie korzyści uzyska. Zwrócił uwagę na zapis o budowie tymczasowej drogi przy jednej z inwestycji, która ma kosztować ponad 2 mln zł. Dziwił się skali nakładu na coś o charakterze przejściowym.
Na jego uwagi zareagowali Marcin Fica z Eugeniuszem Wyglendą. – Pan Leon znów mówi o nakładach i zyskach ale samorząd nie jest przedsiębiorstwem. Inwestujemy w sferę publiczną, aby przyciągnąć do Raciborza nowych mieszkańców. To będzie zysk – argumentował Wyglenda. Fica pytał z nutką ironii: a wyremontowaną drogę na Brzeziu jak potraktować w kategoriach nakładów i zysków?
– Pan zadaje pytania jakby był deweloperem a nie radnym – komentował prezydent Mirosław Lenk. Wyjaśniał, że samorząd ma inne zadania niż firma działająca na wolnym rynku. – Nigdzie sie nie spotkałem z poglądem, że rozwijanie budownictwa jednorodzinnego może nie opłacać się gminie – podkreślał włodarz.
Leon Fiołka już po obradach przyznał nam, że został opacznie zrozumiany przez prezydenta i jego radnych. – Chodziło mi o zestawienie kosztów przedsięwzięcia, te można łatwo obliczyć. I porównania ich do zysków natury społecznej, np. liczby mieszkańców, jakich chcemy przyciągnąć do Raciborza – wyjaśnił rajca NaM-u. Jedną z takich danych uzyskał dzięki swojej dociekliwości. Miasto liczy na co najmniej 250 nowych mieszkańców wskutek swoich zamierzeń na rynku nieruchomości.
(ma.w)