Czy w MOPSie prześladowali pracownika?
Kuźnia Raciborska. Do rady miejskiej wpłynęła skarga na władze Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Marcin Piątek zarzuca dyrekcji mobbing, czyli prześladowanie pracownika. Poniżej skrót jego skargi, która wpłynęła do urzędu jeszcze w 2015 r., upubliczniono ją pod koniec stycznia na sesji rady miejskiej. Pomimo obecności na sesji dyrektora MOPS-u, ten nie odniósł się do skargi. Obecnie sprawa czeka na rozpatrzenie przez komisję rewizyjną przy radzie miejskiej.
W październiku kuźniański MOPS ogłosił konkurs na stanowisko młodszego asystenta rodziny. Marcin Piątek został zatrudniony na tym stanowisku, na trzy miesiące. Potem umowa miała być przedłużona. Początkowo praca układała się pomyślnie, do czasu kiedy pogawędka z innym pracownikiem ośrodka zeszła na tematy religijne. – Podczas luźnej rozmowy, na tematy kościelne, jeden z pracowników przyznał że utrzymuje kontakty z wieloma księżmi. Ja stwierdziłem, że wierzę w Boga a nie w księdza. To zbulwersowało starszego pracownika MOPS-u, który przyznał, że nie zgadza się z moimi poglądami. Po kilku dniach dyrektor przyszedł do mojego biura i chciał porozmawiać na tematy światopoglądowe – pisze M. Piątek. Po kolejnych dniach wspomniany pracownik ośrodka poruszył temat programu 500 plus. – Stwierdził, że za te pieniądze kupi meble i piec do kuchni. Wyraziłem opinię, że jestem przeciwny dawaniu 500 złotych, ponieważ przez to może się rozwijać patologia, a pieniądze zostaną przeznaczone nie na te cele co powinny – dalej relacjonuje sytuację. Po tej rozmowie M. Piątek spytał dyrektora czy będzie miał przedłużoną umowę na przyszły rok. Przy otwartych drzwiach gabinetu miał usłyszeć, że dyrektor ocenia jego pracę średnio i nie wie co robić. Zamknął drzwi i ponownie wywiązała się dyskusja na tematy światopoglądowe. – Dyrektor mówił słowo w słowo co tamten pracownik. Po tej rozmowie uwidoczniła się niechęć dyrektora do mojej osoby – skarży M. Piątek. Później dowiedział się, że wspomniany pracownik rozpowiada, że wspólnie z dyrektorem nie zgadzają się ze światopoglądem nowego pracownika i nie może on dalej pracować w MOPS-ie. – Nie rozumiem, że moje poglądy są podstawowym kryterium do przedłużenia umowy o pracę. Jest to dyskryminacja i naruszenie Konstytucji RP oraz dyrektyw Konwencji Praw Człowieka – wskazuje M. Piątek i dodaje, że w jego odczuciu jest to mobbing, a w ośrodku nastąpiło pomieszanie ról i to szeregowy pracownik decyduje kto ma tam pracować.
Marcin Wojnarowski