Markowice bronią przychodni
Sprzedaż budynku, w którym znajduje się dziś markowicki ośrodek zdrowia budzi sprzeciw mieszkańców raciborskiej dzielnicy.
Starosta, który uzyskał na to zgodę samorządu jeszcze w 2011 r. zamierza w ten sposób podreperować budżet, spodziewając się uzyskać w przetargu 270 tys. zł. Nowy właściciel obiektu musiałby jednak respektować zapis umowy, który mówi o prowadzeniu tam ośrodka zdrowia do 2018 r.
Warunek ten udało się przeforsować, po części dzięki temu, że mieszkańcy Markowic zaczęli protestować i zbierać podpisy przeciwko likwidacji jedynej w tej dzielnicy miasta przychodni. – Nasze naciski spowodowały, że starostwo dołożyło do warunków przetargu, ten mówiący, że obiekt można kupić, ale z przeznaczeniem na działalność związaną ze służbą zdrowia. W tej chwili przynajmniej zapobiegliśmy sprzedaży, a cena była bardzo atrakcyjna biorąc pod uwagę, że znajduje się tam również sporej wielkości działka w centrum Markowic – mówi zaangażowana w utrzymanie tej placówki zdrowia mieszkanka Urszula Kozak.
Opowiada też, jak przeszło dwadzieścia lat temu, kiedy ośrodek był również w złym stanie, mieszkańcy Markowic skrzyknęli się i złożyli się na remont budynku przy ul. Kombatantów. – Ratowanie ośrodka odbyło się siłą rozpędu. Wcześniej pieniądze zebrane zostały wśród mieszkańców przez Stowarzyszenie Ratowania Szkoły Podstawowej w Raciborzu Markowicach – ówczesna jego przewodnicząca Urszula Kozak, pamięta to doskonale, ponieważ jej córka akurat chodziła do tej szkoły.
Wspomina słowa szefa ZLA, Aleksandra Wolskiego, który powiedział: „Jak wyremontowaliście sobie szkołę, to wyremontujcie ośrodek zdrowia, bo ja nie mam na to pieniędzy”. W budynku zaś przeciekał dach i niszczały trzcinowe stropy. – Pozbieraliśmy wtedy pieniądze na dach i na ocieplenie budynku. Zrobiona została nowa więźba, nowe pokrycie dachowe. W kilka lat później mieszkańcy ponownie złożyli się tym razem na wymianę okien na plastikowe. W sumie zainwestowaliśmy tam sporo naszych pieniędzy – wspomina pani Urszula.
Dodaje też, że przechowuje rachunki, a uzyskane pozwolenie dyrektora Wolskiego na remont budynku, to argumenty przemawiające za zwrotem pieniędzy zainwestowanych przez mieszkańców. Kwota prawie 100 tys. zł. umożliwiłaby ponowny remont ośrodka zdrowia.
O tym, że przychodnia powinna zostać w Markowicach, Urszula Kozak wraz z radnym Franciszkiem Mandryszem, przekonywali lek. med. Mariusza Chlebka z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Centrum Zdrowia” Sp. z o.o., któremu podlega markowicka przychodnia.
Markowice rozrastają się, coraz więcej jest mieszkańców, buduje się kolejne osiedle, a jest to jedyna poradnia w tej oddalonej od centrum miasta dzielnicy. Mieszka tam bardzo dużo starszych ludzi. Co więcej są to najczęściej osoby samotne, których rodziny przebywają za granicą. Gdy więc zachorują trudno będzie im dojeżdżać do Raciborza. – Potrzebny byłby drugi lekarz, w szczególności pediatra, bo rodzi się u nas dużo dzieci, a ich mamy nie mają możliwości zapisać się tutaj, na miejscu. Mamy też w ośrodku świetnego stomatologa. Szkoda byłoby to wszystko zaprzepaścić – tłumaczy pani Urszula. Na piętrze budynku jest wolne mieszkanie do remontu, które można zaadaptować pod potrzeby nowego lekarza, który może pozostałby w Markowicach na stałe i stworzyłby tu swoją praktykę – snuje plany mieszkanka raciborskiej dzielnicy.
Dodaje, też że inaczej trudno będzie o więcej pacjentów, których dziś w markowickiej przychodni zapisanych jest 900, a powinno być półtora tysiąca.
(ewa)