Wysypisko czeka na werdykt
Magistrat rozważa sprzedaż udziałów w swojej spółce
Ważą się losy Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Czy miejskie wysypisko śmieci powinno konkurować na wolnym rynku wsparte z dotacją samorządu czy powinien zainwestować weń prywatny podmiot?
W listopadzie minionego roku na temat ZZO rozmawiali radni miejscy. Dostali do rąk charakterystykę aktualnej działalności zakładu i scenariusze na przyszłość. Z jednej strony wysypisko trzeba w niedługiej perspektywie rozbudować bo powoli staje się ciasne. Nie chodzi o kosmetyczne zmiany tylko dużą inwestycję. Decyzję utrudnia jednak polityka Unii Europejskiej bo w kolejnych latach trafi tu znacznie mniej śmieci z samego Raciborza. Potrzebne będą odpady sąsiadów miasta.
1 lipca ma ruszyć (i tak opóźniony już na starcie) wskutek biurokratycznych sporów między starostwem a urzędem marszałkowskim) nowy zakład przetwarzania śmieci na Dębiczu, tzw. RIPOK. Zbudowała go w partnerstwie z samorządem firma Empol. Śmieci wpierw zostaną tam przesortowane. Lwia część trafi do RIPOK-a, a reszta na wysypisko. Tylko w duecie ta sfera może się rozwijać. W pojedynkę wysypisku będzie potrzebne znaczne wsparcie samorządu.
– Albo dokapitalizujemy naszą spółkę albo zwiążemy się z prywatnym inwestorem dzieląc się udziałami w niej. Wstępnie chodzi o nakład około 5 mln zł na rozbudowę składowiska odpadów. Jeżeli miasto zdecyduje się na taki krok to przyjdzie nam konkurować na trudnym rynku odpadowym, gdzie prawdziwe giganty tej branży dyktują warunki. Nam to niepotrzebne – ocenia wiceprezydent Wojciech Krzyżek odpowiedzialny za gospodarkę komunalną. Podkreśla przy tym, że samorząd związał się na 20 lat z firmą Empol w funkcjonowaniu RIPOK-a. Będzie mu dostarczał „na wyłączność” śmieci z miasta za stałą cenę ich odbioru. Na Batorego widać wyraźnie, że z tym partnerem można wiązać przyszłość także w zakresie działalności składowiska odpadów. – Znajdziemy się w sytuacji, gdzie miastu nie będzie potrzebne aż tak duże składowisko, za to firmie, która chce się rozwijać na pewno już tak. Chcemy poznać wszystkie argumenty za i przeciw nowym rozwiązaniom – wyjaśnia W. Krzyżek.
Miasto zleciło zewnętrznej firmie wycenę swego ZZO. Chce wiedzieć ile takie przedsiębiorstwo jest warte. – Jak będzie gotowa wycena to zapozna się z nią rada miasta. Sądzę, że na sesji majowej wrócimy do tej dyskusji – przewiduje zastępca prezydenta miasta.
(ma.w)