Referendyści celują w Dni Raciborza
Dariusz Ronin, który zebrał 4900 podpisów poparcia dla organizacji referendum odwołującego Mirosława Lenk z funkcji prezydenta, zwołał 20 kwietnia konferencję prasową w hotelu Polonia. Poinformował na niej, że referendum może się odbyć 19 czerwca. To data tegorocznych Dni Raciborza.
Ronin dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w zbiórkę podpisów. Podkreślał, że „układowi” rządzącemu miastem nie udała się „kampania strachu i zniechęcania”. Władzę nazwał „złymi ludźmi”. Wyraził podziw dla ludzi, którzy podpisywali wniosek o referendum i nie bali się „szykan ze strony układu”. Nie potrafił jednak podać jej konkretnych przykładów. Stwierdził jedynie, że wie o „spotkaniach i nieprzyjemnych rozmowach na temat referendum”. Wskazał na dociekania radnego Tomasza Cofały pytającego w jednej z komisji rady o udział w zbiórce podpisów osób nieletnich. Ronin zapewnił, że nic takiego nie miało miejsca.
Wspólnie z obecnym na konferencji Dariuszem Łukoszkiem, członkiem komitetu referendalnego, zapowiedzieli całodobowy monitoring internetu i mediów, który uchroni referendum przed falą kłamstw i hejtów.
Czy 63 tys. zł, bo tyle prawdopodobnie będzie kosztowało referendum, to wydatek wart zachodu? – Proszę przypomnieć sobie straty finansowe OSiR poniesione na działalności domu sportowca. Wyniosły 230 tys. zł i nikt nie poniósł konsekwencji. Proszę zestawić te kwoty i odpowiedzieć sobie czy 63 tys. zł na referendum to dużo – porównywał D. Ronin.
Pełnomocnik Ronin wyjawił, że rozmawiał wcześniej z M. Lenkiem. – Oceniam tę rozmowę pozytywnie. Trwała dwie godziny. Prezydent określił mnie mianem idealisty – powiedział mediom D. Ronin. Sugerował Lenkowi dymisję zanim dojdzie do referendum.
Kogo widzi Ronin w roli następcy Lenka? – Chcemy prezydenta, który będzie realizował wolę mieszkańców – odparł referendysta. Sam nie zamierza startować w wyborach jeśli referendum pójdzie po myśli wnioskodawców. Nie będzie też startował Dariusz Łukoszek. – Moja żona Anna też nie – podkreślił D. Ronin. – Jest parę osób zainteresowanych, ale nie podam ich nazwisk – dodał.
Jakie koszty ponieśli dotąd referendyści? Wydatków jeszcze nie podsumowywali. Płacili m.in. za stoisko na rynku. – Najwięcej kosztował nas prywatny czas – wyjaśnił D. Łukoszek.
O komentarz do wystąpienia członków komitetu referendalnego pytaliśmy prezydenta Raciborza Mirosława Lenka. Ten poinformował, że na razie nie wypowie się na ten temat.
W Katowicach, w biurze komisarza wyborczego, trwa weryfikacja podpisów, nadzorowana przez Dariusza Ronina. Pierwszego dnia sprawdzono 900 podpisów. Końcowy komunikat komisarz wyda w tej sprawie najpóźniej w połowie maja.
(ma.w)