Pijany w sztok wtoczył się do samochodu i... odjechał
Niebywałym brakiem wyobraźni wykazał się 34-letni raciborzanin, który wsiadł za kierownicę volkswagena mając w organizmie prawie 3 promile alkoholu.
Czwartek, 5 maja. Około godz. 14.00 z baru przy ul. Hulczyńskiej wychodzi mężczyzna. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest mocno „zawiany”. Przechodzi kilka metrów do zaparkowanego nieopodal volkswagena, manipuluje kluczykiem przy zamku, wsiada do samochodu i... odjeżdża.
Szczęśliwym przypadkiem, scenie tej przyglądał się świadek, który nie zastanawiając się długo, zadzwonił na policję. Na Hulczyńską natychmiast skierowano patrol drogówki, który zatrzymał volkswagena. Badania na alkomacie wykazało, że kierowca samochodu miał 3 promile alkoholu.
– Dzięki wzorowej postawie świadka, który szybko przekazał informację mundurowym, nie doszło do tragedii – komentuje podkom. Mirosław Szymański z KPP w Raciborzu.
Przypominamy, że jazda w stanie nietrzeźwości – od 0,5 promila – jest przestępstwem. 34-latkowi grozi teraz kara do 2 lat więzienia.
(żet)