Oszuści metodą na „wnuczka”, okradają seniorów
Najpierw w słuchawce głos krewnego, przyjaciela rodziny lub księdza, który domaga się pieniędzy. Zaraz potem kolejny telefon osoby przedstawiającej się za policjanta lub pracownika CBS, który tłumaczy, że namierza oszusta próbującego wyłudzić pieniądze. Przekonujące argumenty sprawiają, że osoba wciągnięta w rzekomą akcję schwytania przestępcy, sama staje się ofiarą oddając pod zastaw kwotę stanowiącą nierzadko oszczędności życia.
To tylko jeden z wielu scenariuszy, zmyślnych oszustów, którzy działając wspólnie niemal do perfekcji doskonalą umiejętności naciąganie głównie osób starszych metodą na „wnuczka”. – W ciągu dwóch miesięcy mieliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń, kiedy oszuści próbowali przechytrzyć raciborzan. Jednego dnia zdarzyło się to nawet 10 razy – opowiada na spotkaniu z seniorami koła Centrum Racibórz, st. sierż. sztab. Edyta Mazur zajmująca się profilaktyką społeczną w Powiatowej Komendzie Policji w Raciborzu.
Dokonywane w ten sposób przestępstwa tylko pozornie wydają się banalne, a metody, po które sięgają oszuści – całkowicie przewidywalne. – Przestępcy działają psychologicznie i potrafią tak podejść i zmanipulować rozmówcę, że nawet najbardziej rozsądna i przebiegła osoba pada ich ofiarą – przekonuje Edyta Mazur.
Badania wskazują, że seniorzy to grupa społeczna, która najczęściej jest celem przestępstw m.in. metodą na „wnuczka”. – Przestępcy wykonują telefon do przypadkowej osoby, sugerując, że są przysłowiowym wnuczkiem i prowadzą rozmowę próbując wyłudzić pieniądze, a czasem podpis pod kredytem czy inne cenne rzeczy. Historie są różne, poczynając od wypadków, po próby ocalenia przed pójściem do więzienia. Która z babć czy dziadków nie nabierze się, jeśli chodzi o ukochane wnuczęta? – pytała pani policjant.
Jedna z osób, które padły ofiarą oszustów, tłumaczyła się z rozbrajająca szczerością: – Tyle słyszałem o przestępstwach „na wnuczka”, ale do mnie zadzwoniła osoba i podała się za mojego syna.
Ponieważ metoda ta jest stale modyfikowana przez przestępców, stąd kampania policji: „Seniorze uważaj, nie daj się oszukać”. – Policjant, który przychodzi służbowo np. wręczyć wezwanie powinien wylegitymować się odznaką (blachą) z identyfikatorem lub legitymacją służbową tak, aby było widoczne imię, nazwisko, zdjęcie oraz identyfikator służbowy. Można też wykonać telefon na komendę, aby sprawdzić, czy taki funkcjonariusz jest jej pracownikiem – uczulała st. sierż. sztab. Edyta Mazur. Warto też pamiętać, że:
• nikogo obcego nie należy wpuszczać do domu;
• prawdziwy policjant nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy bądź zaciągnięcie kredytu;
• prawdziwy policjant okaże legitymację, ale nie pozwala wziąć ją do ręki;
• informacje można potwierdzić, a także poinformować o próbie lub dokonanym oszustwie pod numerem 112 lub 997.
Osoba, która dopuściła się takiego oszustwa podlega karze pozbawienia wolności nawet do ośmiu lat.
„Daj znak” kierowcy
Inne zagrożenia czekają na seniorów na drodze, gdy jeżdżą na rowerach, chodzą z kijkami czy też poruszają się po obszarach niezabudowanych. Jak unikać niebezpiecznych sytuacji uświadamiał na spotkaniu ze słuchaczami raciborskiego uniwersytetu trzeciego wieku, asp. sztab. Grzegorz Mederski z Powiatowej Komendy Policji w Raciborzu.
W 2015 r. na terenie powiatu raciborskiego zarejestrowano 1032 zdarzenia, w których zginęło sześć osób, a 65 zostało rannych. Najwięcej zdarzeń, jak przestrzegał seniorów raciborski policjant, jest z winy kierowców, a ich główna przyczyna, to niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. W przypadku pieszych najczęstsze wypadki spowodowane są nieostrożnym wejściem na jezdnię (wtargnięcie).
Najwięcej pieszych ginie na przejściach dla pieszych. – To że pieszy widzi pojazd, nie oznacza, że również pieszego dostrzegł jego kierowca. Aktualnie komenda wojewódzka prowadzi akcję „Daj znak”, zachęcając do wykonania gestu np. poprzez podniesienie ręki w kierunku kierowcy, aby ten zobaczył osobę przechodzącą przez pasy – podpowiadał policjant wydziału ruchu drogowego.
Zachęcał też do noszenia widocznych dla kierowców elementów odblaskowych, które – zgodnie z przepisami – powinien posiadać każdy pieszy, po zmroku, poza obszarem zabudowanym. – Osoby, które w ostatnim czasie zginęły na naszym terenie, poza obszarem zabudowanym, nie posiadały takich elementów odblaskowych – przyznał asp. sztab. Grzegorz Mederski.
Tłumaczył, że dla pieszych ważna jest droga hamowania pojazdu. Od momentu kiedy kierowca zauważy na drodze pieszego, do chwili skutecznie zatrzymania pojazdu, upływa co najmniej jedna sekunda. W tym czasie samochód jadący 60 km/h przejedzie 17 m, a przy 120 km/h – 33 m.
Korzystający z rowerów, wśród których jest również wielu seniorów, mają obowiązek poruszać się po ścieżkach rowerowych. Rowerzyści mogą jechać po chodniku, tylko w trzech sytuacjach:
• przy złych warunkach pogodowych (mgła, deszcz, śnieg);
• chodnik powinien mieć szerokość co najmniej 2 m, a dopuszczalna prędkość pojazdów na drodze musi być wyższa niż 50 km/h;
• kiedy sprawują opiekę nad rowerzystą, który nie ukończył 10 lat.
(ewa)