3 pytania do Czesława Sobierajskiego posła PiS na Sejm
Racibórz
– Był pan radnym Sejmiku i pamięta sprawę Regionalnej Drogi Racibórz – Pszczyna z poziomu władz województwa. Jako parlamentarzysta obiecał pan nadal wspierać tę inicjatywę. Nie martwią pana wieści z Raciborza, że braknie pieniędzy na budowę drogi?
– Jestem przekonany, że kwestia dostępności pieniędzy na ten cel nie będzie problemem. Niepokoi mnie co innego. Możemy jako region nie zdążyć ich wykorzystać. Od strony Raciborszczyzny wszystko jest wciąż w powijakach. Przez to inwestycja warta miliard jest zagrożona. Na dziś nic nie mamy. Jak tak dalej pójdzie to nie ma mowy, żeby udało się wybudować odcinek od strony Raciborza.
– Co podpowiedziałby pan władzom samorządowym w tej sytuacji?
– Jesteśmy w stałym kontakcie i chętnie doradzam w tej kwestii, ale aktywności oczekuję od polityków lokalnych. Jestem gorącym zwolennikiem specustawy dotyczącej budowy tej drogi. Bo uwarunkowania środowiskowe potrafią na lata zatrzymać tego typu przedsięwzięcia. Zacznie się składanie uwag, później uwag do uwag i przez długi czas nie będzie końcowego efektu. A to zagrożenie dla absorpcji środków unijnych. Oby te zawijasy przepisowe nie spowodowały, że budowa drogi gdzieś ugrzęźnie.
– W kampanii wyborczej zajmował się pan problemami raciborskiego krwiodawstwa. Właśnie ogłoszono konkurs na dyrektora tej jednostki. Wie pan o tym?
– Nie tylko wiem, ale pilnowałem tego tematu od początku bieżącej kadecji posłowania. Nie nagłaśniałem moich starań, poza tym nie tylko ja działałem z tym tematem na poziomie ministerstwa. Ale skutek jest najważniejszy, a ten jest pozytywny. Ogłoszenie konkursu na dyrektora samodzielnej jednostki jest, jak sądzę, dobrym prognostykiem dla krowiodawstwa, które służy przecież całemu regionowi.