Trzeźwieją w izbie
Racibórz
Dyrektor szpitala Ryszard Rudnik przyznaje, że pijani przywożeni na Gamowską to wciąż problem dla lecznicy. – Trafiają do nas i jakoś sami sobie radzimy. Jest dla nich pomieszczenie. Dezorganizują prace izby przyjęć, a my nie ma środków przymusu by reagować – tłumaczy szef szpitala. Pijani potrzebują pomocy medycznej. Kulminacja ich wizyt następuje w soboty wieczorem. Dyrektor Rudnik zaprzecza jakoby na Gamowskiej mogła powstać izba wytrzeźwień. – Nie chciałbym podejmować takich zadań bo to nie jest leczenie – podsumowuje.
(m)