Fajnie jest być dla siebie szefem
O miłości do zwierząt, straży pożarnej i rekreacji z Piotrem Rybką – prezesem OSP Gamów i właścicielem ośrodka rekreacji konnej i hipoterapii Corral rozmawia Marcin Wojnarowski.
– Najpierw było minizoo, teraz szkoła jazdy konnej i hipoterapii. Skąd te zainteresowania?
– Kiedy miałem 15 lat oszczędzając kupiłem pierwszego konia źrebaka zimnokrwistego i tak to się zaczęło. Różniej były następne , ale były to konie typowo pod siodło. W 2010 r. przeprowadziłem się z Rudnika do Gamowa i przejąłem gospodarstwo mojego dziadka i wuja. W budynkach gospodarczych pojawiały się kolejno konie i kucyki oraz inne zwierzęta, aż w końcu w 2012 r. zdecydowałem żeby otworzyć tu minizoo. Głównie po to, aby sprawić frajdę miejscowym dzieciakom. Potem zrobiło się głośno i dziś, w sezonie mamy po kilkanaście wycieczek z przedszkoli i szkół podstawowych oraz sporo osób odwiedza nas w weekendy.
– Czy w zoo są jakieś egzotyczne zwierzęta i które uważa pan za najbardziej wyjątkowe?
– W naszym minizoo przeważają zwierzęta domowe typu konie, kozy, świnki wietnamskie, króliki, kury, kaczki. Z egzotycznych zwierząt można zobaczyć u nas jedynie papugi. Dla mnie najbardziej wyjątkowe są konie.
– Od niedawna jest pan prezesem gminnych struktur OSP. Czy wiadomo jakie będą wasze główne cele?
– Od wyborów mieliśmy już dwa spotkania zarządu. Chcemy spróbować zrealizować projekt, aby wszystkie miejscowości z gminy Rudnik wyposażyć w czujniki czadu. Mam również nadzieję, że uda się pozyskać jak najwięcej sprzętu pożarniczego, lecz to nie zależy tylko od nas. Poza tym kontynuujemy pomysły poprzedniego zarządu i np. udało nam się sfinalizować zakup nowszego wozu bojowego dla jednostki z Brzeźnicy. 11 czerwca odbędą się u nich gminne zawody strażackie, podczas których będą świętować jubileusz działalności jednostki oraz zostanie poświęcony nowy wóz.
– A jak forma druhów z Gamowa?
– Nasi druhowie są zawsze w idealnej formie, tylko czasem brakuje im szczęścia na zawodach. W tym roku wystawimy drużyny we wszystkich kategoriach, a w grupie A być może nawet dwie. Poza tym, na bieżąco wymieniamy sprzęt i mundury. Jest to też zasługa mieszkańców naszej wioski, którzy nigdy nie odwracają się od nas, gdy jest potrzebna pomoc. Tak też było gdy zbieraliśmy na nowy wóz.
– Od niedawna ruszył pan z nowym przedsięwzięciem. Szkoła jazdy i hipoterapia...
– Wiele osób zwiedzających minizoo pytało o możliwość nauki czy przejażdżki konnej. Postanowiłem więc, że moją pasję do koni rozwinę i tak w zeszłym roku ukończyłem kurs instruktora rekreacji ruchowej o specjalizacji nauka jazdy konnej. W tym roku ukończyłem kurs hipoterapii. Są to tytuły zawodowe dzięki którym mogę uczyć dzieci jazdy konnej i prowadzić zajęcia z hipoterapii.
– Trudno nauczyć się jazdy konnej?
– Zależy od osoby, ale do jazdy rekreacyjnej wystarczy trochę odwagi i chęci, aby po kilku miesiącach ćwiczeń, w asyście instruktora, wyjechać w teren. Już na pierwszych lekcjach siadamy w siodło, lecz najpierw zapoznajemy każdego ze stajnią i końmi. Muszę wtedy przeprowadzić krótki wywiad, aby ocenić stopień umiejętności kursanta i odpowiednio zaplanować naukę. Następnie jest szczotkowanie i czyszczenie konia i dopiero po tym wsiadamy w siodło. Trenujemy na czworoboku, zawsze pod opieką instruktora. Sama jazda pozytywnie wpływa na równowagę i koordynację ruchową, jest przeznaczona dla osób w każdym wieku.
– A hipoterapia?
– To terapia na koniu. Już samo siedzenie na koniu, kontakt ze zwierzęciem jest terapią. W zależności od schorzeń stosuje się różne ćwiczenia. To bardzo pomaga dzieciom z autyzmem, z zespołem Downa, z wadami postawy itd. Jest to idealne uzupełnienie fizjoterapii, która nie zawsze sama daje efekty. Podam przykład, kiedy dziecko cierpiało na przykurcz dłoni, miało ciągle zaciśnięte piąstki. Od roku nie umiano mu pomóc, aż położono go na koniu na odwrót do kierunku jazdy i wtedy dłonie same zaczęły się otwierać, bo dziecko chciało się lepiej chwycić, by się na tym koniu utrzymać. Hipoterapia wpływa również na wzrost samooceny, zmniejszają się zaburzenia emocjonalne, rozwijają się umiejętności społeczne. Oczywiście hipoterapia jest tak samo dobra dla osób starszych, kiedy reguluje np. napięcie mięśniowe i prawidłową postawę.
– Ma pan jeszcze jakieś hobby?
– Nie mam wiele wolnego czasu. Ten, który mam poświęcam rodzinie, która zawsze była i będzie dla mnie najważniejsza.
– Czy ma pan jeszcze jakieś plany, wyzwania przed sobą?
– Jeśli chodzi o plany to chciałbym w przyszłości mieć krytą ujeżdżalnię. Dalej robić to czym się zajmuję i co sprawia mi radość . Mam nadzieję że w przyszłości moje dzieci tak samo zarażą się pasją do koni i przejmą pałeczkę po mnie. Gdybym miał mówić o swoich marzeniach to chciałbym żeby nie opuszczało mnie zdrowie i siły tak żebym dalej mógł się spełniać w tym co dla mnie ważne.