3 pytania do Elżbiety Wielgos-Karpińskiej wicedyrektora szpitala
Racibórz
– Mija kolejny miesiąc pani pracy na nowym stanowisku w szpitalu przy Gamowskiej. Czym można się pochwalić raciborzanom?
– Właśnie wdrożyliśmy procedurę wymiany stawów kolanowych. Należy do procedur tzw. kolejkowanych, tak jak wymiana stawów biodrowych. W tym czasie poszerzyliśmy również działalność pracowni endoskopowej o zabiegi endoskopowe, ściśle lecznicze. Dotąd w Raciborzu były nieosiągalne. Ponadto udało nam się przeforsować znieczulenia do porodów fizjologicznych, zewnątrzoponowe. Myślę, że to będzie przyciągać do Raciborza nowych pacjentów, bo Wodzisław zrezygnował z wymiany stawów biodrowych, a wymianą kolanowych dotąd się nie zajmował.
– Wymienione nowości są w pełni zasługą nowego zastępcy dyrektora?
– Oczywiście wprowadzam je w porozumieniu z dyrektorem Rudnikiem. To są procedury wysokospecjalistyczne. Bilansują się, więc nie trzeba do nich dokładać. Są dla szpitala argumentem o zwiększenie kontraktu. Fundusz analizuje czym szpital aktualnie się zajmuje. Konsultant wojewódzki zaleca wykonanie minimum 75 protez rocznie. Kto nie wykona limitu, może wypaść z finansowania przez NFZ. Jeżeli chodzi o zabiegi ze stawem kolanowym to dopiero je wdrażamy, były 4 takie przypadki.
– Jak doszło do wdrożenia nowych procedur?
– Poprosiliśmy o pomoc profesora z Krakowa. On nie chciał byśmy podawali jego nazwisko. Wpierw przeszkoliliśmy czterech naszych ortopedów na kadawerach czyli zwłokach. W Krakowie uczyli się przycinania, wszczepiania, przemieszczania, uzupełniania i przeszczepiania kości. Praca na żywym pacjencie to jednak zupełnie coś innego. Profesor trzykrotnie do nas przyjeżdżał, sam wykonywał zabiegi, a następne już nadzorował. Kolejny pomysł mamy dla neurochirurgów.Chodzi o stabilizację kręgosłupa. Jednego specjalistę mamy na kontrakcie, ale do zabiegu potrzebny jest drugi. Część takich zabiegów można robić z ortopedą i przymierzamy się do nich.