Od parasola do dyrektora
Podsumowanie działań opozycji w radzie miasta. W okresie między absolutoriami dla prezydenta Lenka.
Pierwsze absolutorium dla prezydenta Lenka, w 2015 roku, miało 6 przeciwników w radzie. Kolejne, o rok późniejsze – żadnego. Czyżby opozycja w radzie złagodniała?
Przed rokiem zastrzeżenia do pracy Mirosława Lenka skupiały się na zbyt wysokich nakładach na oświatę, różnicach między planami, a stanem dochodów, a także obiekcjach co do przystani kajakowej i braku budżetu obywatelskiego. Dwa ostatnie punkty nie pojawiły się już wśród uwag Leona Fiołki na przedwakacyjnej sesji. Radny NaM-u mógł zahaczyć prezydenta o brak zapowiadanych wcześniej działań urzędu w oparciu o audyt oświatowy. – Będą wdrażane trudne rozwiązania – obiecywał wtedy M. Lenk. Prosił też opozycjonistów aby przestali narzekać. Wygląda na to, że posłuchali. Co w ciągu roku robiła opozycja na sesjach i na jakie sprawy zwracała włodarzowi uwagę?
Darmowy autobus
Anna Ronin domagała się diagnozy tematu „dlaczego inwestorzy omijają Racibórz”. Takowa jeszcze nie powstała. Spełniono za to jej postualt o modernizacji kempingu, którym miasto chce reklamować las Oborę. Misją dla Ronin w tej kadencji jest wprowadzenie lekcji przedsiębiorczości w szkołach i zadaszenie lodowiska. Uważa, że więcej pieniędzy należy wydawać na remonty lokali komunalnych.
Leszek Szczasny za ważny uznał temat ujednolicenia parasoli w ogródkach piwnych na rynku (inicjatywa nieskuteczna) i włożył wiele energii w walkę z firmami ustawiającymi kontenery na używaną odzież. Głównie jemu kolejne składy rady miasta będą zawdzięczać video rejestrację sesji oraz głosowanie za pomocą tabletów. Te innowacje mają być wdrożone po wakacjach.
Szczasny alarmował społeczność, że boiska – orliki są toksyczne. Zażądał też od władz „radykalnych kroków w ograniczaniu niskiej emisji, poprzez orgraniczenie ruchu samochodowego w mieście i wprowadzenie darmowej komunikacji autobusowej”.
Franciszek Mandrysz proponował wytyczenie ścieżki rowerowej po linii kolejowej Racibórz – Olza przez Markowice. Do tego nie doszło ale jego inicjatywa nawiązania współpracy z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych była inspiracją dla urzędników. F. Mandrysz proponował, lecz bez zrozumienia w radzie, podział środków budżetu miasta proporcjonalnie do wielkości i zaludnienia dzielnic.
Strażnik w domu
Zuzanna Tomaszewska przekonała radę aby strażacki memoriał był dotowany mniejszą kwotą z budżetu. Z ust Tomaszewskiej wyszła ostra krytyka „złej polityki śmieciowej i lat zaniedbań oraz złego zarządzania Przedsiębiorstwem Komunalnym”. Nie doczekała się nowych regulacji polityka samorządu w zakresie opłaty śmieciowej. Razem ze Szczasnym postulowali zwiększenie kontroli straży miejskiej w domach by wychwycić tych, co palą w piecach czym popadnie. Zwiększanie udziału energii cieplnej dla miasta ze źródeł odnawialnych (dotacje do instalacji pomp ciepła). To również radna Tomaszewska domaga się zakupu urządzenia do pomiaru zanieczyczeń powietrza. Na sesjach zaprezentowała się jako przeciwniczka wydatkowania 800 tys. zł na Bulwary Nadodrzańskie i nowe mieszkania w TBS. Te pieniądze widziałaby w dziale zwalczania niskiej emisji w mieście.
Od Zbigniewa Sokolika pochodzi pomysł na przeciwdziałanie wyludnianiu się miasta: granty stypendialne dla studentów lub przedsiębiorców. Przestrzegał on prezydenta przed zwalnianiem dyrektora Gimnazjum nr 3 Norberta Miki pytając, kto poniesie koszty tej decyzji. Nadzór prawny wojewody uznał działalnia Lenka za bezprawne. Sprawa jest w sądzie.
Mandrysz z Sokolikiem wstawiali się za personelem administracyjnym w placówkach oświatowych, ich zdaniem bardzo nisko wynagradzanym za pracę. Kosztem pomocy finansowej policji, straży granicznej i pożarnej postulowali zakup nowego auta dla centrum rehabilitacji.
Piotr Klima wśród wielu propozycji jakie składał znalazł miejsce dla nazwania powstającego skweru przy kościele – okrąglaku imieniem wieloletniego proboszcza Alojzego Jurczyka.
Czujka Wosia
Choć Michał Fita i Michał Woś otwarcie przyznają, że prezydent Lenk cieszy się ich kredytem zaufania to na razie muszą poczekać na realizację swych idei: urządzeń do street workout w każdej szkole (pomysł Wosia) i wynajmu hal miejskich pod działalność drobnych wytwórców (propozycja Fity). Sukcesem zakończyła się inicjatywa M. Wosia by lokatorzy MZB wyposażeni zostali na koszt miasta w czujniki czadu.
Leon Fiołka wdał się w dyskusję z wiceprezydentem Krzyżekiem o dostępność większej liczby pojemników na odpady zielone. Miasto funduje mieszkańcom jeden, ale trawy jest za dużo. Ostatecznie wyszło na to, że radny nie potrafi kupować w internecie, bo zastępca Lenka bez problemu znalazł kubeł na allegro.
Sprzeciw wobec działań prezydenta widać było szczególnie zimą, zwłaszcza gdy uchwalano budżet na ten rok. Brylowali radni Mandrysz i Sokolik. Później opozycja stopniowo spuszczała z tonu. Skupiano się m.in. na sprawie Anny Ronin spierającej się ze swoim pracodawcą o warunki zatrudnienia. Być może przedwakacyjna atmosfera i wcześniejsze lokowanie sesji w przededniu świąt (Wielkanoc czy Boże Ciało) nie sprzyjały antagonizmom w ławach radnych. Czas pokaże czy opozycja szykuje się na jesienną zawieruchę czy też sytuacja w raciborskim samorządzie ustabilizowała się na dłużej.
Mariusz Weidner