Przystanek w błocie
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
– Ja nie rozumiem, czemu w tym mieście nikt nie myśli żeby błoto przerobić na złoto? – tak tajemniczo zaczyna się mejl od jednego z czytelników.
Chodzi o to, że niektóre ulice Raciborza (np. Sobieskiego, Starowiejska) po każdym większym deszczu zalewa fala błota z okolicznych pól. Nie trzeba chyba dodawać, że wkurzonych mieszkańców równocześnie zalewa krew. Nie tylko z powodu błota, ale również dlatego, że w XXI wieku władza nie potrafi rozwiązać błotnego problemu i zalewa im opowieści o siłach natury.
Nasz czytelnik proponuje, żeby zamiast wściekać się na błoto, wykorzystać je w słusznej sprawie, czyli stworzyć lecznicze baseny błotne. Mogłyby one być świetnym uzupełnieniem przepełnionego aquaparku i plaży nad Odrą, która, jak na plażę przystało, zostanie pewnie otwarta na jesień. Wspomniane baseny można by podgrzewać ciepłem z solarów, co nie powinno być trudne w takim zagłębiu solarnym jak Racibórz. Seniorzy, licznie zaludniający Studzienną i Starą Wieś, nie musieliby jeździć autobusem na Skwer Pieczki, żeby wygrzać kości, tylko mieliby jeszcze zdrowsze atrakcje na miejscu. A na dodatek, po otrzymaniu takiego prezentu, na pewno nie głosowaliby już na Annę Ronin tylko na dobrodzieja co o nich tak czule pomyślał.
Zresztą, błota wystarczyłoby także dla pozostałych mieszkańców Raciborza, zwłaszcza że według ostatnich komunikatów znów ich ubyło. Można by też kusić błotem turystów i to już drogowskazami z autostrady, o co ostatnio upominała się radna Zuzanna Tomaszewska (zawodowo menedżerka Przystanku Kulturalnego Koniec Świata). Postulat pani radnej w pełni popieramy, tylko proponujemy więcej fantazji. Na przykład pod drogowskazem „Racibórz” można by umieścić hasło „Przystanek w błocie na Końcu Świata”.
bozydar.nosacz@outlook.com