Strach przed kuriozum
Radny Rapnicki boi się o przyszłość stadionu Unii
Niezależny rajca z miejskiego samorządu zgłosił prezydentowi Lenkowi interpelację w sprawie przyszłości stadionu Unii przy ul. Srebrnej. Niepokoją go plany przesunięcia płyty stadionu.
Marek Rapnicki to animator kultury, doświadczony zarządca placówek kultury. Dotąd nie podjemował tematyki sportowej, a zwłaszcza piłkarskiej. W radzie są od tego przewodniczący Mainusz czy były piłkarz Eugeniusz Wyglenda. Rajcę, sympatyka prawicy, zaintrygowały plany modernizacji stadionu klubu Unia, pamiętającego jego grę w pierwszej lidze. – Najlepsze lata tego obiektu przypadły na czasy gdy opiekował się nim ZEW (dzisiejszy SGL Carbon). Odkąd przejął go OSiR rozpoczął się stopniowy proces degradacji całego kompleksu. Nasilił się w ostatnich dwóch latach – uważa M. Rapnicki. Martwi go stan zdewastowanej trybuny dla stojących.
– W świetle mojej wiedzy w planach modernizacyjnych jest przesunięcie płyty głównej by umożliwić budowę boiska o sztucznej nawierzchni obok – nadmienia w interpelacji Rapnicki. Sądzi, że to barbarzyński pomysł. – Przesunięcie płyty oderwałoby ją od trybuny głównej tworząc kuriozum architektoniczne i funkcjonalne – ocenia. Marek Rapnicki gani też zarząd klubu określając jego członków jako „ludzi pozbawionych wiedzy w prowadzeniu półprofesjonalnego obiektu sportowego”.
Na przedwakacyjnej sesji do uwag radnego odniósł się prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Uspokajał Rapnickiego, że nad remontem stadionu czuwa magistrat, angażując własne pieniądze i środki marszałka na rozwój bazy sportowej. Przy Srebrnej przebudowywane jest zaplecze szatniowe i sanitarne. – We współpracy z klubem chcemy uporządkować boiska na miejscu. Unia to robi. Nasyp z tyłu rozwala ogrodzenie, wrosły w to drzewa. To wymaga pewnych regulacji. Czy będą dwa boiska i jak będą umiejscowione? To kwestia na razie rozważań. W przyszłym roku wrócimy do dyskusji nad tym – zaznaczył.
(ma.w)