Krawaty i pokemony
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Cała lokalna śmietanka samorządowo-sejmowo-senatowa, bez względu na upierzenie polityczne, uroczyście otwierała raciborski „Memoriał”. Zabrakło tylko posła PiS Czesława Sobierajskiego (może organizatorzy nie mieli tyle czasu, żeby pozwolić mu mówić?). W Raciborzu i powiecie generalnie władzę dzierży „PO i Przyjaciele”, ale poseł Sobierajski i senator Adam Gawęda coraz częściej zapraszani są na różne miejscowe „oficjałki”, z czego obaj chętnie korzystają.
Posłanka PO, Gabriela Lenartowicz:
Chłopaki, kasujecie co miesiąc po 10 tysi na rękę, a na krawaty was nie stać? Wyglądacie w tych rozpiętych koszulinach jak jakieś sieroty… po PO.
Prezydent Raciborza, Mirosław Lenk:
Patrz Rysiek, ona nic nie czaisz! Ja byłem na szkoleniu z Pi Aru i muszę teraz ocieplać swój wizerunek. Na Półmaraton to nawet ekstra dres w Pokemony sobie kupiłem…
Starosta raciborski, Ryszard Winiarsk:
A ja się stylizuję na Witosa, a on w krawatach nie chodził. Ty też Gabi lepiej znajdź sobie lepszego wodza, bo z tym Schetyną wyjdziesz jak Zabłocki na mydle.
Senator PiS, Adam Gawęda:
A ja nie dość, że mam krawat to jeszcze w barwach PO. Jak opowiem Prezesowi, że jednym krawatem skłóciłem trzech platformersów, to na pewno da mi swoją biografię z dedykacją…
Ze względu na panujący hałas wypowiedzi odczytywaliśmy z ruchu warg, więc z góry przepraszamy za ewentualne pomyłki.