Bez rolników chleba zabraknie
Dożynki są piękną tradycją, którą trzeba przekazywać z pokolenia na pokolenie. Przekonywał o tym cyprzanowską i lekartowską społeczność sekretarz Adam Wajda, który w imieniu samorządu podziękował miejscowym za ich pracę na roli
Rolników w tej części gminy jest mniej, ale struktura zasiewu tożsama z resztą terenu. – Wieś nie jest dziś oparta jak kiedyś tylko na rolnictwie. Teraz na roli pracuje jakieś 10% społeczności, ale świętować powinni wszyscy, bo takie imprezy integrują – przekonywał A. Wajda. Według niego istotne jest by wiedza młodszego pokolenia opierała się na prawdziwym pochodzeniu pieczywa. – Żeby wiedzieli, że chleb bierze się z pola, a nie z marketu – uśmiechał się sekretarz gminy.
Ilona i Marek Marcinkowie zostali tu starostami, nie po raz pierwszy. Gospodarują na 42-hektarowym areale. Specjalizują się w uprawie zbóż i hodowli bydła mięsnego. – Żniwa zaliczyliśmy nienajgorzsze. Można mieć uwagi do parametrów zbożowych, jakościowo było gorzej niż przed rokiem, ale ocenę wystawiłbym dość fajną – uśmiechał się pan Marek. Niezadowolenie pojawiło się wraz z cenami skupu. – Uczciwie byłoby o 200 zł więcej za pszenicę – przyznał rolnik.
Tak jak od lat Augusta Marcinek wspólnie z gospodyniami z Lekartowa plotły tegoroczną koronę dożynkową dla święta plonów w Cyprzanowie i Lekartowie.
(ma.w)