Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Bez litości
Sprawdzaliśmy przed tygodniem skutki plotki o prezydenckim załatwieniu pracy przyszłej synowej. Media mają to do siebie, że gonią za sensacją. Robią to, bo Czytelnicy – w większości – właśnie takich treści szukają. To, co nam i Czytelnikom wydało się intrygujące, kompletnie nie zajęło raciborskich radnych. Spodziewałbym się po nich prostego pytania: panie prezydencie co z tą domniemaną aferą w wodociągach? Poszły publikacje, nie tylko nasze. Rzecz dotyczy miejskiej spółki. Były powody, by ludzie, którzy czuwają nad naszymi podatkami, wzięli się za temat i przynajmniej wysłuchali włodarza. Tymczasem cisza nad sprawą jak makiem zasiał. Było za to o pękającym betonie i pustych przystankach. Czyżby wśród 23 tęgich głów, najlepszych synów i córek miasta, nie było nikogo z odrobiną odwagi cywilnej by zadać prezydentowi to niewygodne pytanie? Miałem lekkie deja vu na ostatniej sesji. Identycznie było jak pisaliśmy, że w PK są problemy finansowe po byłym prezesie i kontrola PIP-u. W radzie przeszło bez echa. Tu nie chodzi o sensację drodzy radni, ale o przyzwoitość. Jak taki ma być wasz mandat, to zamiast rady lepiej założyć książkę skarg, zażaleń oraz wniosków. Wszyscy zaoszczędzimy sobie czegoś – my pieniędzy, a wy – wstydu.