Młodzież popija i popala na plaży. Matka boi się o dziecko
– Niedługo z miejskiej plaży nad Odrą zostanie piach pełen petów i niesmak rodzin z dziećmi – alarmuje Czytelniczka i dzieli się swymi wrażeniami ze spaceru.
Raciborzanka opisała nam, co zobaczyła na plaży miejskiej gdy ją niedawno odwiedziła. – Wybraliśmy się (ja, mąż i 8-miesięczny synek) żeby troszkę "wykończyć" dzieciaka, żeby lepiej w nocy spał. Było to ok. godz 19.00. Natknęliśmy się tam na młodzież. Muzykę (o ile można tak nazwać to, co wydobywało się z głośników) było słychać już przy wejściu do parku od strony Zamku. Młodzież popijająca po kryjomu i popalająca papierosy. Dwie huśtawki do 70 kg zajęte przez 4 prawie dorosłe osoby. To za duże obciążenie dla tych urządzeń – przekazała nam mama 8-miesięcznego chłopca.
Spytaliśmy w ratuszu czy plaży miejskiej nie zagrażają wandale. Rzecznik urzędu Leszek Iwulski oznajmił, że plaża jest miejscem patrolowanym przez policję i straż z Batorego (dwa patrole dziennie). – Ponadto działa tam firma ochroniarska. Również w nocy od godz. 22.00 do godz. 8.00 następnego dnia. Zatrudniona firma ochroniarska jest ubezpieczona i w razie szkód koszty napraw są pokrywane z ubezpieczenia tej firmy – wyjaśnia pracownik magistratu. Po 1 października zostanie wprowadzony w parku Zamkowym monitoring wizyjny. – Nie było zgłaszanych przypadków zakłócania porządku lub wybryków chuligańskich – nadmienia L. Iwulski. Prosi mieszkańców by reagowali gdy zobaczą przypadki niewłaściwego zachowania na plaży. – Czasami wystarczy zwrócić uwagę, że ktoś zachowuje się źle. Jeśli to nie poskutkuje, można zadzwonić na policję lub straż miejską – podsumowuje L. Iwulski.
(m)