Dożynkowy korowód w Krzanowicach podziwiały tłumy
Piękne dziewczęta, potężne maszyny rolnicze, przebierańcy i piękna, słoneczna pogoda – oto przepis na wyśmienitą zabawę dożynkową według krzanowickiej receptury.
Starostami tegorocznych dożynek w Krzanowicach byli Grażyna Filip i Rajmund Weider. Choć debiutowali w tej roli, nie dali się pokonać tremie i z uśmiechem pełnili obowiązki gospodarzy. Pani Grażyna oprócz pola prowadzi również hodowlę byków, z kolei pan Rajmund specjalizuje się w produkcji roślinnej oraz mleka. Oboje przyznają, że tegoroczne zbiory były bardzo dobre ilościowo, jednakże jakość plonów pozostawia wiele do życzenia, na co wpływ miały sierpniowe deszcze.
W dożynkowym korowodzie wzięło udział kilkadziesiąt osób. Uwagę licznie zgromadzonych na ulicach widzów przykuwały nie tylko potężne ciągniki i kombajny, ale również pomysłowe przebrania uczestników korowodu. Pięknie prezentował się wóz, na którym dziewczęta wiozły wykonany z kłosów zbóż krzyż z symbolem hostii. – To symbolizuje nie tylko radość z zakończonych żniw, ale też trud, jaki w swoją pracę wkładają rolnicy – powiedziała nam Katarzyna Lamla. Dożynkowy krzyż powstał jako efekt precyzyjnej pracy miejscowych gospodyń. W tym roku w jego przygotowaniu pomogli nawet mężczyźni.
(żet).