Precz z Grekami, Szwedami i San Marino! Niech żyją Buraki!
Złośliwy komentarz tygodnia
No to jest zagwozdka i to rangi międzynarodowej! Na Ocicach buduje się nowe osiedle i trzeba wymyślić nazwę ulicy, żeby ludzie mieli adresy. Sąsiednie arterie, nie wiedzieć czemu, ponazywali wcześniej według nazw państw. Jest Bułgarska, Czeska, Francuska, Litewska, Słowacka, Węgierska i Włoska. Z jednej strony pasowałoby kontynuować ten trynd, z drugiej – tyle państw nam ostatnio zalazło za skórę, że nie tak łatwo będzie znaleźć jakiegoś godnego patrona.
Zacząć trzeba od tego, że za cholerę nie mogę skapować według jakiego klucza do tej pory te nazwy wymyślali. Może chodziło o naszych sąsiadów? Ale widać już wtedy Niemcy, Rosja, Ukraina i Białoruś podpadły urzędnikom i trzeba było zastąpić ich Bułgarią, Francją, Włochami i Węgrami? No, a teraz tym bardziej jest po ptokach, bo kto by chciał honorować państwa, którymi rządzą Merkel, Putin czy Łukaszenka?
A może to miały być kraje, do których najczęściej jeździmy na wakacje? Koncepcja marketingowo ciekawa, dająca nadzieję, że docelowo raciborzanie mogliby liczyć na zniżki przy zakupie wczasów do tych krajów. Tylko w takim razie po kiego grzyba nam ta Litwa? Poza wspólnym uganianiem się za Krzyżakami i „Panem Tadeuszem” jakoś z niczym innym się nie kojarzy. A teraz, jeszcze prześladują tam naszych rodaków!
Nie wykluczałbym też, że źródeł nazewnictwa należy szukać w niezbadanych fascynacjach urzędników lub planowanych „partnerstwach” Raciborza z zagranicznymi miastami. Jeśli tak, to chyba nie bardzo to wypaliło, za co zresztą chwała Bogu, bo te partnerstwa to jeden wielki pic na wodę i marnowanie publicznej kasy na bezproduktywne wyjazdy.
Na razie radny Marek Rapnicki profilaktycznie zgłosił obiekcje do ewentualnej kandydatury Szwecji i Grecji na patrona nowej ulicy (patrz str. 5). Pełna zgoda! Zresztą Szwedów dodatkowo obciąża potop (kiedy to o mało co nie ubili nam Daniela Olbrychskiego), a Greków agresywna promocja homoseksualizmu już w czasach starożytnych. Jako receptę na rysującego się pata już miałem zgłosić na patrona San Marino – bezkonfliktowe i zawsze wygrywamy z nim w piłkę nożną. Na szczęście w porę odkryłem, że oni też nam dogryzają w ramach Komisji Weneckiej!
Wobec zidentyfikowanych zagrożeń dla dynamicznego i bezkonfliktowego rozwoju Raciborza proponuję systemową zmianę dotychczasowej, lekkomyślnej metody nadawania ulicom patronów na koncepcję politycznie poprawną i perspektywiczną. Wydaje się, że współczesne standardy (np. ekologia, zdrowy tryb życia, tolerancja dla różnorodności i kolorów skóry), spełniałaby bogata w zasoby linia warzywna, nawiązującą przy tym do rolniczych tradycji Ocic. Do tej pory w Raciborzu ona nie występuje, a przecież skoro nasze ulice mogą mieć za patronów lipy, wygony, czyny społeczne, żwiry czy węgiel to czemu nie mogłyby się nazywać np.: Buraków, Cykorii, Kapusty, Kartofli, Chrzanu, Szczawiu, Grochu czy nawet światowo brzmiących Patisonów. Czyż nie byłoby ciekawiej?
bozydar.nosacz@outlook.com