Leki za darmo dla 75-latków
Coraz częściej do aptek trafiają recepty z literką „S”, a więc te przepisywane seniorom na bezpłatne leki. Wystawiane są przez lekarzy pierwszego kontaktu, u których pacjent jest zapisany, ponieważ tylko medycy POZ mogą wystawiać bezpłatne recepty pacjentom, którzy ukończyli 75 lat.
W wykazie bezpłatnych leków, który obowiązuje od 1 września, znalazło się 1129 preparatów i 68 substancji czynnych stosowanych w leczeniu różnego rodzaju schorzeń u ludzi w wieku podeszłym.
Specyfiki na starość
O tym, jakie leki nieodpłatnie przysługują seniorom, przypomina prezes Stowarzyszenia Farmaceutycznego „Lege Artis”, właścicielka apteki w Nędzy mgr farm. Justyna Kiedrowska: – W w leczeniu nadciśnienia są to zarówno starego typu, jak i nowocześniejsze preparaty złożone np. z dwóch substancji czynnych, po to aby senior zażywał tylko jedną, a nie dwie tabletki. W przemyśle farmaceutycznym panuje moda na łączenie różnych specyfików i wiele z tych kombinacji, znalazło się na liście leków bezpłatnych. Znajdują się tam również preparaty stosowane w leczeniu podwyższonego cholesterolu z grupy statyn (m.in. simwastatyny i atorwastatyny). Specyfiki te należą do starszej generacji, co nie oznacza, że są gorsze.
– Seniorzy wśród bezpłatnych leków znajdą też krople do oczu stosowane w leczeniu jaskry oraz kilka pochodnych budezonidu stosowanego w przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc i w astmie. Sami farmaceuci zdziwili się, że na liście są preparaty przepisywane w chorobie zakrzepowo-zatorowej, które do tej pory były stosunkowo drogie i niedostępne. Kilka jest też leków stosowanych w chorobie Parkinsona, chorobie Alzheimera, a także w zespołach otępiennych, które często występują u seniorów. Nie zabrakło leków dla chorujących na cukrzycę, a opartych na metforminie. Wykaz oczywiście nie wyczerpuje wszystkich preparatów stosowanych w tej chorobie – przyznaje mgr Justyna Kiedrowska. Lista obejmuje też cztery insuliny nowszej generacji. Te starszej generacji dalej są płatne, nowsze – choć mniej popularne – zawsze były dużo kosztowniejsze dla seniora. Jeśli więc pacjent musiał mieć leki nowszej generacji, bo stara okazywała się już nieskuteczna, to ma je teraz za darmo.
Pani prezes wymienia też grupę leków przeciwbólowych i stosowanych w chorobach psychicznych, w szczególności w zespołach lęków pourazowych, a także przeciwdepresyjnych.
– Może się zdarzyć, że przyjdzie do apteki senior z takim zestawem leków, za który niestety, dalej będzie płacił, ale może też otrzymać receptę np. z dwoma lub trzema preparatami refundowanymi, co bezsprzecznie jest dużą ulgą finansową, zwłaszcza dla osób ze starego „portfela” – wyjaśnia Justyna Kiedrowska.
Pamiętać trzeba, że lista leków bezpłatnych, podobnie jak lista leków refundowanych będzie się zmieniać co dwa miesiące.
Od specjalistów – leki płatne
Seniorzy nie powinni denerwować się jeśli chodzi o dostępność do recept „S”, których poza lekarzem Podstawowej Opieki Zdrowotnej, nie może wypisać żaden specjalista. Spowodowane jest to koniecznością kontroli, zapobiegającej nadużyciom. – Jeśli senior pójdzie do lekarza specjalisty, to może się okazać że, wypisane przez niego leki są płatne, a te same leki przepisane przez lekarza POZ będzie mógł otrzymać nieodpłatnie – uczula seniorów farmaceutka.
Przyznaje też, że największe jej oczekiwania, jeśli chodzi o ludzi starszych, dotyczyły pełnopłatnych leków poprawiających krążenie mózgowe: – Ministerstwo umieściło na liście leków bezpłatnych tylko te, które do tej pory były refundowane. Nie sięgając po leki pełnopłatne, zaproponowano pewno minimum, które na początek musi być satysfakcjonujące.
Biorąc pod uwagę np. średnią życia mężczyzn w Polsce, która wynosi 73 lata, rodzi się pytanie, czy wiek 75 lat dla osób, które mogą korzystać z bezpłatnych leków nie jest za wysoki?
– 75-latków nie jest najwięcej, to zwykle kilkunastu pacjentów dziennie w dużej aptece. Zgodnie jednak z prognozami, mamy żyć coraz dłużej. Być może, gdyby okazało się, że – patrząc optymistycznie – wydatki państwa na bezpłatne leki nie są aż tak duże, ministerstwo może obniżyć wiek – ma nadzieję pani prezes.
Choć drogie, trafiają do kosza
Justyna Kiedrowska apeluje, aby niepotrzebnie nie gromadzić leków – zużywać je w miarę konieczności na bieżąco. We wszystkich aptekach, pacjenci przynoszą do utylizacji ogromne ilości leków przeterminowanych. Tempo zapełniania pojemników, które kilkanaście lat temu Racibórz, jak i gminy ościenne, wstawiły do aptek jest przerażające. Oczywiście nie tylko seniorzy przynoszą leki.
– Wiosną oddałam kilkadziesiąt kilogramów preparatów, a obecnie znów mam pełny pojemnik. Z jednej strony pacjenci skarżą się, że specyfiki są drogie, z drugiej mówi się, że ludzi nie stać na leki dlatego ich nie wykupują. Czym więc zapełniają się nasze pojemniki? – zastanawia się pani prezes. Proponuję, by zastanowić się czy pacjent wybierając z aptecznej półki lek będzie go zażywał, czy też nie, gdyż od samego zakupu, jeszcze żadna choroba nie ustąpiła.
(ewa)